Stellantis przeprowadza krwawą rewolucję wśród dealerów. Nadchodzą wielkie zmiany

Stellantis rozpoczyna porządki - i od razu robi to w radykalny sposób. Nowy koncern rozwiązuje umowy ze wszystkimi dealerami w Europie. Dlaczego? Po dwuletnim okresie wypowiedzenia powstanie nowa, wzmocniona sieć, oferująca najwyższe standardy.

Tak przynajmniej widzą to ludzie stojący za sterami koncernu Stellantis. Decyzja o rozwiązaniu umów z dealerami może być szokująca i zaskakująca, ale w tym szaleństwie jest metoda. Nowy koncern chce przede wszystkim uporządkować swoją sieć, dopasowując ją jednocześnie do najnowszych standardów, w tym zapewne do ery elektryfikacji.

Stellantis podzielił dealerów na kilka grup

Cała strategia wygląda następująco. Już teraz rozpoczyna się proces wypowiadania umów wszystkim dealerom. Mają one dwuletni okres wypowiedzenia, co pozwoli na przygotowanie się przez władze konkretnych punktów do nowych standardów. Nie wszyscy jednak będą mogli cieszyć się przyszłością związaną z markami tego koncernu.

Dealerów podzielono na trzy grupy. Pierwsza z nich od razu dostanie propozycję nowych kontraktów, gdyż już teraz spełnia najwyższe standardy. Drugą grupę stanowić będą punkty, których przyszłość uzależniona będzie od wprowadzenia dodatkowych zmian. Tutaj pojawia się wiele niewiadomych, aczkolwiek zapewne chodzi o remont obiektu, wprowadzenie dodatkowych udogodnień lub na przykład kluczowa może stać się obecność ładowarek.

Stellantis

Trzecią grupą są punkty dealerskie, które na pewno nie dostaną propozycji dalszej współpracy. Tu akurat może pojawić się wiele niewiadomych, gdyż najbardziej zagrożone będą salony ulokowane w małych miejscowościach, nie posiadające zaawansowanej infrastruktury. Ze wszystkich marek grupy Stellantis najgorzej wypadnie tutaj FIAT oraz Citroen, czyli firmy posiadające dużo "małych" punktów.

Dealerzy, którzy pozostaną z umowami, też będą musieli przygotować się do nowej rzeczywistości

Carlos Tavares to mistrz optymalizacji kosztów. W kwestii sieci dealerskiej także ma swoje do powiedzenia, a zmiany w Stellantis będą przypieczętowaniem jego strategii. Otóż miejsca, które zyskają nowe kontrakty, staną się "Domami Stellantis". Chodzi oczywiście o wielomarkowe salony samochodowe, gdzie pod jednym dachem spotkają się wszystkie firmy należące do tego koncernu.

Tym samym w ciągu najbliższych trzech lat sieć sprzedaży takich firm jak Peugeot, Citroen, Jeep, FIAT czy Alfa Romeo ulegnie całkowitej zmianie. Niektórzy na pewno na tym stracą, aczkolwiek ta zmiana może przynieść dużo "świeżości" - zwłaszcza w perspektywie obsługi klienta w niektórych markach.

Zdjęcia: okładka (Harry_nl, Creative Commons), Henryk Borawski (CC 4.0)