Stirling Moss jeździł Mercedesem 300 SLR. Teraz można jeździć Mosslr-em
Mercedes SLR Striling Moss jest marzeniem wielu kolekcjonerów. Teraz na drogi wyjeżdża alternatywa - oddaje hołd temu modelowi, ale do klientów dotrze... ze Słowacji.
Engler Automotive, mała manufaktura z Bratysławy, chce wejść w świat hipersamochodów. Ich pomysł jest prosty - sięgnąć po klasykę. Słowacy pokazali rendery modelu Mosslr, inspirowanego kultowym już Mercedesem SLR Stirling Moss.
Choć nie ma pewności, czy samochód rzeczywiście trafi na drogi, Engler zapowiada limitowaną produkcję. Mowa tutaj o zaledwie 75 egzemplarzach.
Bez dachu, w wyjątkowym stylu. To SLR Striling Moss w nowym wydaniu
Mosslr nawiązuje do kultowego Mercedesa, ale robi to z rozmachem typowym dla Englera. Agresywny przód zdobi ogromny grill oraz wąskie LED-y osadzone nad potężnymi wlotami powietrza. Całość wygląda futurystycznie i nieco bardziej ekstremalnie niż oryginał z Affalterbach.
Z profilu projekt zachwyca – muskularne nadkola, wydłużona maska oraz charakterystyczna przednia owiewka nadają sylwetce dynamiki. Po bokach pojawiają się boczne końcówki układu wydechowego, identycznie jak w pierwowzorze. Za kabiną umieszczono dwa stylowe garby aerodynamiczne, a tył zdobi świetlna listwa LED, dwa małe spojlery i masywny dyfuzor.
Odrobina luksusu, ale więcej sportu
Wnętrze modelu Engler jeszcze nie zostało ujawnione. Producent zapewnia jednak, że kabina zostanie wykończona w skórze najwyższej jakości. Bazując na wcześniejszych projektach tej marki, można spodziewać się efektownego, minimalistycznego designu i wysokiej ceny.
Co znajdziemy pod maską? Engler szykuje trzy różne wersje napędowe - i tylko jedna jest na tej półce, co oryginalny SLR Stirling Moss. Podstawowa ma korzystać z silnika V8 o mocy 740 KM, który ma rozpędzać Mosslr do 322 km/h. Mocniejsza odmiana tego V8 zaoferuje 986 KM i prędkość maksymalną powyżej 349 km/h. Dla największych entuzjastów dźwięków V12 przygotowano trzeci wariant - 838-konną jednostkę o dwunastu cylindrach.
Ceny? Ale to trzeba na spokojnie. Nowoczesny "Stirling Moss" będzie drogi
Cennik startuje od 710 000 euro. Po wyprodukowaniu pierwszych egzemplarzy cena wzrośnie do 790 000 euro (ok. 894 000 dolarów). Engler planuje zbudować pierwszy egzemplarz w ciągu 6–9 miesięcy, a następnie rozpocząć produkcję na większą skalę.
Plany są bardzo ambitne, a wszystko zależy od tego, czy znajdą się chętni na taki samochód. Trzeba przyznać, że stylistyka robi dobre wrażenie. Widać tutaj inspirację projektami Mercedesa, zwłaszcza tymi, które trafiły do... Gran Turismo. Może to jest właśnie przepis na sukces?