Nie bądźcie idiotami, nauczcie się wreszcie używać świateł przeciwmgłowych!
Mamy jesień, powróciły gęste mgły. Przypominamy: światła przeciwmgłowe można włączyć tylko w określonej sytuacji. Nie bądźcie idiotami.
Inspiracją do tego tekstu była podróż przez Polskę. Dwa dni, ponad 800 kilometrów. Pogoda zmieniała się od ciemności, przez mgły, aż po słońce. Na drogach szybkiego ruchu coraz więcej osób rozumie, że lewy pas służy do wyprzedzania, a nie do wolnej jazdy. Jednak w lekkiej mgle rozsądne zachowania kierowców znikają. Wtedy natychmiast włączane są światła przeciwmgłowe, nawet jeśli nie są potrzebne.
Włączone światła przeciwmgłowe w niewłaściwych warunkach to powszechny widok. “Mgła? Włączam przeciwmgielne, bo nas nie widać!” – tak często myślą kierowcy, mimo że widoczność jest dobra. Artykuł 30 Kodeksu Ruchu Drogowego mówi jasno: tylne światła przeciwmgłowe można włączyć, gdy widoczność spada poniżej 50 metrów. Gdy widoczność się poprawi, trzeba je wyłączyć.
Tymczasem większość kierowców włącza te światła przy widoczności wynoszącej 200 metrów. To niestety powszechne, także wśród kierowców ciężarówek. Światła przeciwmgłowe w złych warunkach stanowią zagrożenie, ponieważ mocne światło oślepia innych uczestników ruchu. W połączeniu z niewłaściwie ustawionymi światłami mijania może to prowadzić do tragedii.
Powtarzam: aby włączyć światła przeciwmgłowe, widoczność musi być mniejsza lub na poziomie 50 metrów. Czy to naprawdę takie trudne?
A jeśli macie problem z oceną odległości, to przypominam, że słupki przy drodze rozstawione są co 100 metrów. Jeśli więc w połowie tego dystansu urywa się Wam obraz, to jest to moment na przeciwmgłowe. To takie proste, nieprawdaż?
Kolejnym problemem są kierowcy jeżdżący na światłach dziennych. Nowe auta często mają automatyczne światła, ale trzeba ustawić przełącznik na AUTO. Niestety, wielu kierowców tego nie sprawdza i traktuje światła dzienne jak mijania. Gdy z tyłu auta nie świecą się żadne światła, stwarzają ogromne zagrożenie. Tacy kierowcy powinni otrzymywać wysokie mandaty, by nauczyli się kontrolować swoje oświetlenie.
Do tego w niektórych samochodach czułość trybu AUTO jest zbyt niska i niekiedy przy gorszych warunkach pogodowych nie włączają automatycznie świateł mijania. To duży problem, gdyż taki pojazd może stać się ogromnym zagrożeniem.
Przy okazji mamy dla Was jeszcze krótki wyciąg z taryfikatora. Za jazdę z włączonymi światłami przeciwmgłowymi w sytuacji, gdy nie są potrzebne, zapłacicie 100 złotych i dostaniecie dwa punkty karne. Jeśli jednak zapomnicie włączyć świateł mijania, to rachunek wzrośnie do 300 złotych i dodatkowo dostaniecie cztery punkty karne.