Świętej pamięci Ford Ghia Probe I. Wspaniały prototyp spłonął w transporcie
To chyba najgorsza chwila dla każdego kolekcjonera samochodów. Unikalny prototypowy Ford Ghia Probe I z 1979 roku spłonął w transporcie z Monterey. Nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu, aczkolwiek szanse odratowania tej konstrukcji są raczej zerowe.
Nim pierwszy Ford Probe trafił na drogi, amerykańska marka stworzyła wiele prototypów. To był pierwszy z nich, potencjalnie najważniejszy. Nim przetarto szlak w stronę dużo bardziej ekonomicznych, aerodynamicznych i nowoczesnych konstrukcji.
Co ciekawe to konkretne auto zadebiutowało w Europie i było dziełem inżynierów i stylistów ze Starego Kontynentu. Od ponad 20 lat pozostawało w rękach jednego właściciela, znanego amerykańskiego kolekcjonera. Teraz niestety zostają po nim tylko zdjęcia i filmy.
Ford Probe kojarzy nam się ze zwyczajnym coupe, tymczasem to był bardzo ważny dla marki projekt
Pierwsza generacja Probe'a trafiła na drogi w 1988 roku i była bardzo ciekawym dzieckiem współpracy Forda i Mazdy. Do tego przejdziemy jednak za chwilę, gdyż już blisko 10 lat wcześniej ta nazwa weszła do stałego obiegu.
Probe stał się symbolem rewolucji. Pierwszy prototyp, ten który spłonął, przedstawiał aerodynamiczne coupe o unikalnej linii. To była zapowiedź kierunku, który chce eksplorować ta marka, aby zapewnić klientom oszczędne i nowoczesne samochody o sportowym charakterze.
Sercem Probe'a I był silnik 2.3 Turbo, pochodzący z Mustanga Fox Body. Zresztą platforma też trafiła z tego auta. W tamtych czasach Ford słynął z tego, że jego prototypy były w pełni funkcjonalne - tak tez było w tym przypadku. Auto jeździło, skręcało, hamowało, miało pełne wnętrze i działające wszystkie kluczowe elementy.
Powiązanie go z Mustangiem to nie przypadek. Ford widział w tej konstrukcji potencjalnego następcę popularnego sportowego samochodu. Tak się nie stało, aczkolwiek finalnie w 1988 roku na drogi wyjechało aerodynamiczne coupe o klinowatej sylwetce, które opierało się na architekturze Mazdy.
Warto wspomnieć, że Probe II, III, IV i V to równie fascynujące prototypy
Samochód z numerem 2 na dobrą sprawę wyprzedził swoje czasy, gdyż było to "czterodrzwiowe coupe". Trójka to nic innego jak zwiastun Sierry, choć w dużo bardziej futurystycznym wydaniu. Czwórka i piątka z kolei postawiły na aerodynamikę i wyglądały niczym samochody do bicia rekordów dystansu pokonanego "na kropelce paliwa".