Szybcy i wściekli 2020. Toyota Supra w wersji targa nawiązuje do poprzedniej generacji
Toyota Supra to wręcz ikona tuningu, upowszechniona dzięki filmowi "Szybcy i Wściekli". Gdyby w tym roku zrobiono remake oryginału, to Brian jeździłby tym autem.
Toyota Supra Targa? To brzmi jak świetny pomysł. Ciekawe sportowe auto z otwieranym fragmentem dachu zawsze jest w cenie. Japończycy postanowili stworzyć taki model, choć niestety nie dostaniecie go w salonach. Ten samochód powstał z okazji targów SEMA, które w tym roku są w pełni wirtualne. Szkoda, że Toyota nie skusiła się na charakterystyczne malowanie w stylu Supry z filmu "Szybcy i Wściekli", będącej obecnie jednym z bardziej kultowych samochodów ze srebrnego ekranu.
Szybcy i Wściekli, 19 lat później
Wiecie, że ten film wyszedł w 2001 roku? Złote czasy tuningu zostały dodatkowo wzmocnione tą serią. Wszyscy chcieli jeździć podrasowanymi autami, wyróżniającymi się unikalnym wyglądem i świetną specyfikacją. Niektórzy pamiętają wielkie zloty, nocne spotkania i nielegalne wyścigi, w tym słynną "spalarnię" na Targówku.
Gdyby takie realia wciąż egzystowały, to nowa Toyota Supra Targa idealnie by się w nich odnalazła. Choć jest to one-off, to jednak do projektu przyłożono się w każdym calu. Przede wszystkim dodano tutaj szereg wzmocnień, które ciągną się od komory silnikowej wzdłuż całego podwozia.
Dzięki temu zachowano sztywność wersji coupe, tworząc idealnie otwartą przestrzeń nad głowami kierowcy i pasażera. Ten egzemplarz podkręcono dodatkowo efektownym pakietem stylistycznym, z agresywnie wyglądającym zderzakiem tylnym oraz masywnym przednim splitterem. Nie zabrakło też wielkiego spoilera na tylnej klapie, nawiązującego do poprzedniej Supry. Ukłonem w stronę starszej generacji są również nowe tylne lampy, z okrągłymi elementami świetlnymi. W nadkola wpasowano z kolei felgi firmy HRE, które świetnie komponują się z bryłą auta.