TikTok wyleci ze smarfonów pracowników Komisji Europejskiej, ale znajdziesz go w aucie

Paradoks, jakiego nie widzieliście. TikTok został zakazany na urządzeniach pracowników Komisji Europejskiej. Dostaną go za to w aucie. Czy te czasy nie są dziwne?

Śmieszne filmiki, treści muzyczne, influencerzy - TikTok niezmiennie króluje wśród młodzieży i przyciąga uwagę ponad MILIARDA użytkowników rocznie. Tak, miliarda, to nie jest pomyłka. Ta aplikacja, zarządzana przez chińską spółkę, budzi też coraz większe wątpliwości. W efekcie dochodzi do kuriozalnych sytuacji, które ciężko jest pojąć.

Akt pierwszy - Komisja Europejska zakazuje instalowania TikToka na smartfonach swoich pracowników

Decyzja ta jest podyktowana bezpieczeństwem. Coraz częściej mówi się, że ta platforma społecznościowa może służyć do inwigilacji lub do przechwytywania cennych informacji.

Cyberbezpieczeństwo staje się dużym problemem, a w obecnej sytuacji, gdzie napięcie pomiędzy Europą/USA a Chinami zaczyna rosnąć, każde narzędzie należące "do drugiej strony" zaczyna budzić wątpliwości.

TikTok Mercedes

W efekcie decyzja KE zmusiła pracowników tej instytucji nie tylko do odinstalowania TikToka. Zakaz tyczy się także użytkowania tej aplikacji na innych urządzeniach, na których przechowywane są dane służbowe.

Oficjalny komunikat Komisja Europejska wysłała swoim pracownikom wczoraj. Wcześniej taką decyzję podjął Senat w USA.

Akt drugi - TikTok debiutuje w nowym Mercedesie Klasy E, a wbudowana kamera pozwoli zrobić sobie selfie

W międzyczasie na drugim biegunie, czyli w Stuttgarcie (w sumie nie leżącym aż tak daleko od Strasburga i Brukseli) ktoś uznał, że wbudowany w multimedia TikTok będzie genialnym pomysłem. Tak oto ta aplikacja pojawi się w nowej Klasie E.

Co więcej, wbudowana we wnętrzu kamera pozwoli zrobić sobie selfie lub livestream z podróży. Patrząc na to, do czego doprowadziło ostatnio streamowanie w czasie jazdy (przypadek niejakiej Sidneuke), nie brzmi to jak udany pomysł.

Kiedy więc jedna strona zakazuje swoim pracownikom użytkowania TikToka ze względu na bezpieczeństwo, druga wprowadza go do samochodów, dodając do tego kamerę. Gdzie tu sens, gdzie logika?

I jeszcze jedna kwestia. Czy właściciel Klasy E naprawdę potrzebuje TikToka?

Użytkowników tej aplikacji widzę raczej w Klasie A i Klasie C, a nie w dużej i drogiej Klasie E. Zastanawiam się więc, czy Mercedes nie chciał na siłę odmłodzić swojego wizerunku.

Mam wrażenie, że efekt jest dokładnie przeciwny od zamierzonego, a określenie "ok boomer" (przypisywane "starszym" osobom, nie podążającymi za trendami, lub próbującymi je nadgonić z mizernym skutkiem) idealnie pasuje do pomysłu Mercedesa.