To jest nowe Subaru Outback. Stało się SUV-em o BARDZO osobliwej stylistyce
Nowa koncepcja samochodu, nowa stylistyka, bokser pod maską i... bardzo, ale to bardzo osobliwa stylistyka. Tak w skrócie można opisać to, czym stało się Subaru Outback.
Gdyby nie USA, to Subaru w zasadzie by nie istniało. Ta marka jest potęgą za oceanem i stara się to wykorzystać - nawet w dobie niepewności gospodarczej, związanej z losowymi cłami Donalda Trumpa. Jednocześnie jednak Japończycy pozwalają sobie na eksperymenty, zwłaszcza ze stylistyką. Nowe Subaru Outback jest pod tym kątem, delikatnie mówiąc, zaskakujące.
Myśląc o tym modelu mamy przed oczami podniesione kombi, bardzo sprawne i zaskakująco dynamiczne. Teraz jednak wygląda to nieco inaczej. Outback stał się specyficznym SUV-em, a jego stylistyka jest bardzo, ale to bardzo osobliwa.
Nowe Subaru Outback wygląda tak, jakby ktoś na siłę dorzucał kolejne kanty. Na pierwszy rzut oka nic tutaj do siebie nie pasuje
Nadwozie jest pudełkowate i bardzo kanciaste. Mamy dużo "kątów prostych", które tworzą masywną sylwetkę tego samochodu. Pas przedni wyróżniają dwuczęściowe lampy, a z tyłu postawiono na wąskie światła LED.
Jeśli wydaje Wam się, że standardowa wersja jest pokręcona, to spójrzcie na wariant Wilderness. To uterenowiony model, który ma lepiej radzić sobie poza asfaltem. Jego pas przedni jest przedziwny, z tyłu mamy dużo ozdobników (wręcz zbyt dużo).
Wnętrze, podobne w obu wersjach, także zaskakuje. Duży ekran zdaje się być na siłę wpasowany w deskę rozdzielczą i nie pasuje do zegarów. Z kolei lewarek skrzyni biegów, bardzo prosty, wręcz archaiczny, wygląda niczym przeszczepiony z innego samochodu. Ale może w tym tkwi sekret tego auta?
Do wyboru są dwa silniki. Amerykanie będą zadowoleni
Ofertę otwiera 180-konna wersja 2,5-litrowego boksera. Ten silnik standardowo łączy się z przekładnią CVT Lineartronic. Półkę wyżej znajdziemy jednostkę 2.4 Turbo (także bokser), generującą 260 KM. Tutaj także CVT jest standardem. Napęd S-AWD znajduje się w każdej wersji.
Subaru chwali się prześwitem na poziomie 22 cm w standardowym modelu (24 cm w wersji Wilderness) i nowymi 19-calowymi felgami na liście opcji. Układ jezdny częściowo wywodzi się z modelu WRX, ale jest dostrojony do potrzeb komfortowego rodzinnego Outbacka.
Ten model niebawem trafi do amerykańskiej oferty marki. Trudno powiedzieć, czy zobaczymy go w Europie - na tę chwilę nie ma się raczej co nastawiać na takie auto.


