Toyota GR H2 2026. 24 godziny jazdy na wodorze
Od 2026 roku w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans udział będą mogły brać auta zasilane wodorem. Zgadnijcie która marka jest już gotowa na nowe regulacje?
Już za 3 lata w 24-godzinnym wyścigu Le Mans wezmą udział auta z nietypowym zasilaniem. O elektrykach nie ma mowy - te nie dadzą sobie rady z taką rywalizacją. Automobile Club de l'Ouest, organizator tego wydarzenia, dopuści wtedy samochody zasilane wodorem. Oczywiście jedna marka jest już gotowa - Toyota GR H2 2026 zadebiutowała dzisiaj i zapowiada plany marki na przyszłość.
Toyota GR H2 pokazuje, że Japończycy wciąż widzą potencjał w wodorze - zwłaszcza w motorsporcie
To nie jest pierwszy przykład próby wykorzystania takiego "paliwa" w samochodach sportowych. Od ponad dwóch lat Toyota prowadzi testy modelu GR Yaris i GR Corolla zasilanych wodorem w serii ENEOS Super Taikyu w Japonii. Na podobny krok zdecydowało się Subaru, które blisko współpracuje z Toyotą.
Wodór może być tutaj używany na dwa sposoby - w formie ogniw paliwowych, lub jako paliwo do silników spalinowych. Ta druga opcja jest wykorzystywana przez Toyotę w motorsporcie i najprawdopodobniej zastosowano ją także w tym aucie.
Póki co Japończycy nie ujawniają najmocniejszych kart. Akio Toyoda zaprezentował nowe dziecko swojej marki i ujawnił jedynie wymiary nowej wyścigówki. Ta mierzy 5,1 metra długości i 2,05 metra szerokości. Wiemy też, że pod nadwoziem kryje się napęd łączący wodór i hybrydę.
Taki układ sugeruje wykorzystanie silnika spalinowego. Nie od dzisiaj wiadomo, że Toyota pracuje nad nową wyścigową jednostką, która mogłaby stać się podstawą ich programów w motorsporcie. GR H2 wybiega więc w przyszłość i pokazuje, że Japończycy poważnie myślą o dalszej rywalizacji.
Nowe auto opracowano przy współpracy dwóch oddziałów
Za projekt Toyoty GR H2 odpowiada centrum rozwojowo-badawcze w Higashi Fuji, oraz Toyota Gazoo Racing Europe w Kolonii. Europejska gałąź zajmuje się budową samochodów i obsługą wyścigów, zaś japońska dostarcza technologię, która pojawi się tutaj na pokładzie.
Jedno jest pewne - wyścigi długodystansowe zaczynają przeżywać renesans. Tegoroczna edycja Le Mans to idealny przykład. Od lat nie mieliśmy tylu mocnych samochodów, a nowe regulacje (kategorie LMH i LMDh) sprawdzają się zgodnie z założeniami.