Toyota pokazała prototypy z szafy. Jest żaba, eklerka i elektryk sprzed lat
Toyota postanowiła zajrzeć do swoich archiwów, aby pochwalić się samochodami, których nigdy nie poznaliśmy. To unikalne prototypy, które finalnie zostały na lata za zamkniętymi drzwiami. Niektóre wyglądają naprawdę intrygująco.
To nie pierwszy raz, kiedy Toyota wyciąga z szafy garść ciekawostek. Japończycy mają spore portfolio prototypów, tworzonych z określonym celem, ale nigdy nie pokazanych publiczności. Tym razem padło na pięć modeli z różnych okresów - od końcówki lat osiemdziesiątych, przez "najtisy" w elektrycznym (!) wydaniu, aż po czasy obecne. Zobaczcie nad czym pracowała ta marka.
Toyota ma dużo ciekawostek w swoich archiwach. W 1989 roku stworzyła Future High Performance Concept
To była idea supersamochodu dla lat dziewięćdziesiątych, łączącego dynamiczną i opływową sylwetkę ze świetnymi osiągami. Dla lepszej aerodynamiki przednie koła ukryto za osłonami, a silnik wysuwał wielki "airbox", aby zapewnić lepsze chłodzenie. Inspiracja bolidami F1 jest tutaj widoczna i bardzo pasuje do tego auta.
Ciekawostką jest też fakt, że Toyota już w latach dziewięćdziesiątych miała na stole koncepcję auta elektrycznego
Warto pamiętać, że Japończycy eksperymentowali z takimi rozwiązaniami przez dłuższy czas. Na rynek trafiła chociażby krótka seria modelu RAV4 pierwszej generacji w wydaniu na prąd. Trzecia generacja tego limitowanego modelu BEV z kolei powstała przy pomocy Tesli.
CALTY, czyli amerykańskie studio marki, opracowało mały dwudrzwiowy samochód o lekkiej stylistyce. Był to okres, w którym rysowano już Priusa. Jak widać w Toyocie uznano, że hybrydy będą lepszym wyborem - i pod tym kątem się nie pomylili.
Scion NYC Concept wygląda jak żaba i pudełko w jednym. To była idea auta miejskiego
Tutaj Japończycy poszaleli z koncepcjąm gdyż stworzyli samochód, w którym się... stoi. Miał to być wygodny pojazd do przemieszczania się po mieście. Jak widać idea była zbyt odlotowa, aby ją zaprezentować szerszemu gronu.
Toyota X86D to ewolucja GT86. Jak Wam się podoba?
Ten samochód powstał po premierze prototypu GT86, czyli Sciona FR-S. Japończycy wykorzystali koncepcję nadwozia i przekuli ją w praktyczniejszego shooting brake'a. Do tego pojawił się tutaj napęd na cztery koła, co czyniło z tego projektu Ferrari FF dla ludzi z chudszym portfelem.
Niestety, projekt szybko zamrożono i schowano do szafy - na dobre.
Ostatnim projektem jest Baby Lunar Cruiser, brat większego Lunar Cruisera
Tutaj japońska marka postanowiła odpiąć wrotki i stworzyć wizję samochodu. do pracy na Marsie. Efekty możecie ocenić sami - czasami odrobina wyobraźni i kreatywności jest dobrą rzeczą.