Toyota prezentuje nową taksówkę dla Japonii
Kultowa Toyota Crown Comfort odchodzi do lamusa. Sięgający konstrukcją lat 90-ych sedan ustępuje miejsca czemuś bardziej praktycznemu - acz mniej stylowemu. Poznajcie JPN Taxi.
Od lat 30-ych Toyota jest dostarczycielem taksówek na rynek japoński. Od ponad 20 lat jest to model Crown Comfort, zwany również Comfort. Pudełkowaty sedan o urodzie samochodu raczej z ery disco jest niemal tak charakterystyczny, jak londyńska taksówka, albo nowojorski Checker. Na trwających targach w Tokio japoński producent zaprezentował następce - model nazwany po prostu JPN Taxi.
Całkowicie zmieniła się koncepcja samochodu. JPN Taxi pod względem bryły przypomina coś pomiędzy londyńską taksówką, a Citroenem Berlingo. W oczy rzucają się praktyczne przesuwane drzwi z lewej strony (prawe normalne) z wielkimi szybami oraz mocno podniesiony dach. Jeśli chodzi o stylistykę, to zaczerpnięto ją z modelu Crown, z szerokim chromowanym grillem i typowymi dla "Japończyków" lusterkami na błotnikach. Nowoczesne za to będzie oświetlenie - w pełni diodowe.
W taksówce liczy się wnętrze - przyjmie ono kierowcę, czwórkę klientów i 401 litrów bagażu. Dzięki wspomnianym drzwiom do środka łatwo się dostać każdemu pasażerowi - nawet temu na wózku inwalidzkim.Kabina ma też być dobrze oświetlona dzięki LED-owej iluminacji oraz dużym powierzchniom szyb. W środku ma też być bardzo cicho dzięki dużej ilości wygłuszeń i szybom dźwiękoszczelnym.
Bezpieczeństwo ma być priorytetowe - sześć poduszek powietrznych będzie standardem, podobnie jak systemy bezpieczeństwa. W opcji pojawi się asystent wykrywania przeszkód i unikania wypadku.
Jeśli chodzi o napęd, o dziwo nie będzie to pojazd elektryczny. Toyota postawiła na LPG + prąd.Hybryda będzie składać się z silnika elektrycznego oraz jednostki 1.5 napędzających poprzez skrzynię automatyczną przednie koła. Samochód ma zużywać zaledwie ok. 5 l/100 km (19,4 km/l).
W sprzedaży jest już dostępna, w dwóch wersjach wyposażenia: biedniejszej Nagomi i bogatej Takumi. Ceny wahają się między 29 900 USD (3 277 800 jenów), a 30 800 USD (3 499 200 jenów) - czyli podobna kwota jak za bazowego Alpharda lub japońską Camry. Producent planuje sprzedaż 1 000 sztuk miesięcznie i obsługę Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku już przy pomocy nowej gamy modelu.