TVR powróci z nowymi modelami
Pamiętacie jeszcze taką markę jak TVR? Brytyjska firma dała światu wiele sportowych, nietuzinkowych aut. Każdy miłośnik motoryzacji dla takich projektów jak Cerbera, Sagaris czy Tuscan z ostatnich lat produkcji oraz tych bardziej historycznych, jak Griffith czy Grantura, do dziś powinien mieć szacunek i wspominać je z uśmiechem. Wieści z obozu TVR powinny więc wszystkich ucieszyć, bo po wielu perturbacjach producent będzie tworzyć nowe auta.
Osobą, która jest za to odpowiedzialna jest Les Edgar - właściciel firmy od 2013 roku. Biznesmen chce odbudować wizerunek TVR, który kojarzy nam się z bezkompromisowymi i nieco szalonymi autami sportowymi. Jego plan obejmuje co najmniej 4 nowe modele w przeciągu najbliższych 10 lat. Pierwszy z nich na rynek ma trafić w roku 2017, choć sam Edgar zdradził ostatnio, że zaprojektowane zostały już dwa modele, oba dostępne jako coupe i cabriolet.
W reaktywację marki TVR poza właścicielem zaangażowanych jest też kilka innych postaci związanych od dawna ze światem motoryzacji. Przy projektowaniu palce maczał Gordon Murray, czyli jedna z osób odpowiedzialnych za legendarnego McLarena F1. Jednostkę napędową dla nowego modelu przygotowuje za to Cosworth - mówi się o V8 z koncernu GM lub Forda zestrojonym do około 450 KM, a za przeniesienie mocy ma odpowiadać sześciobiegowa skrzynia biegów. To wszystko w połączeniu z ramą konstrukcyjną iFrame ze stalowych rur ma dać w efekcie auto nawiązujące charakterem do wcześniejszych aut z fabryki w Blackpool.
Nowe modele TVR mają celować w tę samą rynkową niszę, co przed perypetiami związanymi ze zmianami właścicieli. Mówi się więc o produkcji wynoszącej 1000-1500 sztuk rocznie i cenie oscylującej w granicach 60 tysięcy funtów.