Tymczasem FIAT pokazuje nowe hybrydy. Znajdziecie je na drugim końcu świata
W czasach, gdy FIAT w Europie jest cieniem samego siebie, ta sama marka po drugiej stronie świata dalej święci sukcesy. Lada chwila jej ofertę uzupełnią całkowicie nowe warianty silnikowe.
- FIAT w Brazylii dalej ma bardzo mocną pozycję
- Oferta tej marki poszerzy się lada chwila o całkowicie nowe hybrydy
- Mowa tutaj nie tylko o wersjach MHEV, ale także FHEV i PHEV
Czym jest teraz FIAT w Europie, jeśli nie cieniem dawnej potęgi? Jeszcze kilka lat temu świetne wyniki notowały popularne "maluchy", takie jak 500-ka i Panda. Teraz ta pierwsza przeszła do historii, zostawiając nam jedynie wersję elektryczną (cieszącą się niską popularnością), a Panda także traci względem innych modeli. Nowa Grande Panda wciąż jest szlifowana do debiutu w salonach, a 600-ka nie chwyciła rynku za serce.
Jeśli jednak przesuniecie palec na mapie z Europy na Amerykę Południową, to mocno się zdziwicie. Tam FIAT trzyma swoją pozycję i wprowadza nowe konstrukcje. W drodze jest cały przekrój hybryd - od tych "miękkich", aż po plug-iny.
FIAT zaczyna hybrydową ekspansję. Do tego ich zelektryfikowane auta jeżdżą "na podwójnym gazie"
Ofertę otworzą dwa auta - Pulse i Fastback, dostępne jako miękkie hybrydy. W obydwu pod maską znajdzie się znana jednostka 1.0 Turbo, stosowana jeszcze do niedawna w innym wydaniu także w oferowanych w Europie samochodach dawnej grupy FCA.
Tutaj połączono ją, dość standardowo, z alternatorem-generatorem, który korzysta z instalacji 48V. Co więcej, ten silnik w typowym dla brazylijskich samochodów stylu jeździ też na etanolu. Nowa konstrukcja zyska wersję z manualną skrzynią biegów, a opcją będzie dwusprzęgłowy automat.
Nieco mniej informacji pojawiło się na temat hybrydy plug-in. Ta wzbudza spore zainteresowanie, aczkolwiek z pewnością będzie ewolucją konstrukcji znanej z Jeepa Compassa 4XE i z Alfy Romeo Tonale. Mowa oczywiście o silniku 1.3 Turbo GSE i o baterii o pojemności wynoszącej około 13-16 kWh.
Dlaczego FIAT w Ameryce Południowej i w Brazylii robi zupełnie inne rzeczy?
Odpowiedź jest prosta: bo może. To specyficzny rynek, który nie podległa ścisłym regulacjom prawnym narzucanym przez władze. Do tego Stellantis po drugiej stronie globu ma więcej niezależności i nie jest w pełni związany z działaniami grupy na Starym Kontynencie i w USA.
Źródło: Motor1