Ubezpieczyciel przeżyje szok. Patrzyła w telefon, skasowała Jaguara XK120
Na szczęście z tego wypadku wszyscy wyszli bez szwanku, niemniej przepiękny Jaguar XK120 skończył jako zgnieciona kula z blachy. A wszystko przez to, że osoba kierująca autem jadącym z naprzeciwka patrzyła w telefon. To idealny przykład na to, dlaczego używanie smartfonów w czasie jazdy jest niebezpieczne.
Czasami wystarczy chwila nieuwagi - można zapatrzeć się na coś, nie zauważyć delikatniej zmiany kierunku jazdy. To wystarczy, aby doprowadzić do tragicznego w skutkach zdarzenia. Tu na szczęście nikt poważnie nie ucierpiał, ale rozbity Jaguar XK120 raczej nie ma przed sobą przyszłości. Co prawda widzieliśmy auta odbudowywane ze znacznie gorszego stanu, niemniej będzie to kosztowny proces.
Co tu się stało? To proste - według osób jadących Jaguarem, kobieta prowadząca Opla Insignie zjechała na ich pas ruchu i uderzyła w brytyjskiego roadstera. Zarówno kierowca jak i pasażer Jaguara zauważyli, że kobieta trzymała w ręce smartfona. Jej ubezpieczyciel z pewnością nie będzie uradowany.
Jaguar XK120 nie jest najdroższym klasykiem na świecie - ale to wciąż piękny i wartościowy samochód
Ceny XK120 wahają się w granicach 60 000 dolarów za auta do większych poprawek, do 120-150 tysięcy dolarów za bardziej zadbane egzemplarze. Najładniejsze sztuki z ciekawą historią mogą kosztować znacznie więcej.
Problemem dla ubezpieczyciela będzie fakt, że mówimy tutaj o aucie zabytkowym, którego nie da się "tak po prostu" naprawić. Zresztą w tym przypadku i tak będzie to proces bardzo złożony, dla najbardziej zapalonych kolekcjonerów. Oczywiście takie zdarzenie i powypadkowa historia wpłyną na wartość danego egzemplarza.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć film ze zdarzenia
Do zdarzenia doszło w Austrii, podczas imprezy Mille Miglia Warm Up
To krótkie rajdy samochodów historycznych. Traktuje się je jako "prolog i rozgrzewka" przez oryginalnym Mille Miglia. Zderzenie miało miejsce na górskiej drodze w okolicach Salzburga. Jaguarem podróżowało dwóch Włochów - Giuseppe Cerbone i Nicolo Bottini Bongrani. Obaj odnieśli obrażenia, ale nie były one poważne. Trzeba przyznać, że mieli dużo szczęścia. W końcu strefy zgniotu w takiej maszynie w zasadzie nie istnieją, a siła uderzenia była dość duża.
Za kierownicą Opla siedziała 23-letnia kobieta z Węgier. Sprawa z pewnością będzie miała swój ciąg dalszy, zapewne w sądzie. Znając austriackie przepisy może ona stracić uprawnienia w tym kraju i dostać zakaz poruszania się po drogach przez określony czas.