Mamy kontakt z rzeczywistością. UE może zmienić testy dla hybryd PHEV
Nagle ktoś się zorientował, że hybrydy PHEV nie są tak ekologiczne jak wynika z norm. w Unii Europejskiej myślą już nad nowymi testami emisji. Dobrze.
Skoro idziemy w ekologię, dobrze by było, żebyśmy robili to z głową. Jeśli Unii Europejskiej zależy na elektromobilności, niech stworzy warunki dla niej. Jeśli wymaga czegoś od samochodów... to niech to będzie nie tylko "na papierze". Najwyraźniej po paru latach regulacji ktoś na to wpadł. Hybrydy PHEV nie są tak ekologiczne jak wynika z WLTP i warto byłoby się nad tym zastanowić.
A nie mówiłem?!
Ja, koledzy z branży, dziennikarze ekonomiczni, blogerzy, raporty. W zasadzie chyba wszyscy, a i tak wyszło na to, że hybryda PHEV, czy też plug-in to takie ostateczne rozwiązanie, zanim przejdziemy na samochody elektryczne. W teorii sensowna, w praktyce... bywa, że również. Ale na pewno nie jest to tak ekologiczny i oszczędny samochód, jak wynika z testów wg norm WLTP.
Międzynarodowa Rada dla Czystego Transportu (ICCT), środowiskowy think tank opublikował raport, który najwyraźniej dotarł do któregoś z organów unijnych. ICCT zebrało dane ze 100 000 hybryd PHEV i co się okazało? Zaskoczenie. Są ładowane rzadziej i mają mniejsze zasięgi niż wynika to z norm.
ICCT przyznaje, że ogólna emisja spada z roku na rok, ale zupełnie nie tyle, ile by wynikało z norm.
Wygląda więc na to, że szykuje się nam poprawka do normy Euro 6. Jaka? Przedstawicielom agencji Reutera nie udało się dowiedzieć, ale udało się potwierdzić, że coś jest szykowane.
PHEV będzie gwoździem do trumny?
Ponieważ UE planuje znacznie zmienić sposób badania emisji na taki bardziej zgodny z rzeczywistością, może to okazać się gwoździem do trumny producentów,... albo elektryfikacji. Normy WLTP, które zakładały badanie (w uproszczeniu) w trybie mieszanym, z naładowanym akumulatorem, dały producentom możliwość szybkiego obniżenia średniej emisji w gamie i uniknięcia wysokich kar. Jeśli nowe testy będą uwzględniać, że przykładowo samochód tylko 10% dystansu pokonuje na prądzie, a zużycie będzie wynosić nie 1,5 l/100 km, tylko np. 6 l/100 km, będzie już wpadał w kary za przekroczenie emisji.
Zobaczymy więc co dalej. Albo producenci przerzucą się na zwykłe hybrydy, albo UE będzie musiała zmodyfikować politykę elekotromobilności, bo w końcu ktoś zauważy, że "to nie działa", albo wręcz przeciwnie. Na zasadzie "po trupach do celu" dostaniemy mnóstwo samochodów elektrycznych, na które nie będzie nikogo stać.
Dobrze jednak, że ktoś zaczął mieć kontakt z rzeczywistością.