Volkswagen Golf GTI w wydaniu BBS pachnie dobrym Need For Speedem. I nie jest to złe

Informujemy, że Amerykanie wciąż bawią się w tuning i robią to od czasu do czasu w ciekawy sposób. Golf GTI w wydaniu BBS to idealny przykład.

Pamiętacie te czasy, kiedy w Need For Speed Underground (lub Underground 2) przyszło Wam modyfikować pierwsze, raczej przeciętne auta. Można tam było zbudować naprawdę fajnie wyglądające maszyny, które i w rzeczywistym świecie robiłyby doskonałe wrażenie. Ten Volkswagen Golf GTI, stworzony w USA przy współpracy z BBS-em, nie tylko nawiązuje do klasyki, ale też sięga do złotych czasów tuningu.

Czasami najlepiej jest wrócić do korzeni - taki jest właśnie ten Golf GTI

Co jak co, ale oklejenie tego auta wygląda bardzo dobrze. Czarno-czerwone elementy na białym lakierze mają w sobie coś z klimatu lat 80. i świetnie komponują się z wyglądem auta. Na tylnej szybie z kolei znalazło się miejsce na coś, czego nie widzieliśmy już od dawna, czyli na "listę sponsorów". A ta tutaj ma kilka pozycji.

O ile silnik pozostał oryginalny (czyli generuje 245 KM), to jednak układ wydechowy jest już całkowicie nowy. Zaprojektowała go Borla, znana wielu osobom interesującym się modyfikacjami. Nie zabrakło też obniżonego zawieszenia od H&R, dzięki któremu auto prezentuje się bardziej bojowo.

Golf GTI BBS Super RS

Najważniejsze są jednak felgi - to one "tworzą" całą limitowaną wersję. Mowa o kołach BBS Super RSw rozmiarze 19-cali, obute w opony 235/35. Wykończono je złotym lakierem, co nie tylko ciekawie kontrastuje z nadwoziem, ale i pasuje do żółtych przednich halogenów.

To tylko one-off, ale ma w sobie coś ciekawego

Volkswagen nie planuje regularnej produkcji i sprzedaży takiego wariantu. Szkoda, bo ta wersja pokazuje, że ktoś ma głowę do zabawy w modyfikacje. Poza tym kto by nie chciał wyjechać z salonu Golfem GTI w nieco ciekawszym wydaniu niż seryjne? Podejrzewam, że chętnych by nie brakowało - co idealnie pokazuje fakt, że wiele aut jest od razu mniej lub bardziej modyfikowanych.