Volkswagen stawia krzyżyk na nazwie GTX. X nie oznaczało skarbu, czas na powrót GTI i R
Niekiedy wymyślanie pewnych rzeczy na nowo nie przynosi pozytywnych efektów. Volkswagen zrezygnuje z nazwy GTX i wróci do sprawdzonej nomenklatury - GTI i R. Skąd taka zmiana?
Choć dopiero co Volkswagen pokazał całą nową rodzinę modeli GTX, to ich przyszłość jest bardzo krótka. Ta nazwa przetrwa tylko w autach bazujących na platformie MEB - i to w obecnym wydaniu. Nowa nomenklatura nie przyjęła się na rynku, a Niemcy wracają do sprawdzonych oznaczeń. Szykujcie się więc na elektryczne modele GTI i R.
Volkswagen zrezygnuje z nazwy GTX i powróci do klasyki. Zmiany zapowiedziano już kilka miesięcy temu
A wszystko to za sprawą prototypowego modelu ID.2All GTI, który to właśnie po raz pierwszy połączył elektryczny napęd z tym kultowym oznaczeniem. Teraz Thomas Schäfer, szef marki, oficjalnie potwierdza porządki w nomenklaturze.
W wywiadzie dla brytyjskiego portalu i pisma Autocar podkreślił, że "Volkswagen pracuje nad powrotem tych nazw w kolejnych modelach". Problemem pozostaje fakt, że nazwa GTI wiąże się z przednionapędowymi autami. W przypadku ID.2 pasuje to idealnie, gdyż konstrukcja MEB Entry jest właśnie przednionapędowa. Ale co dalej? To pokaże czas.
Co ciekawe nazwa GTX też ma długą historię, gdyż pojawiła się już w latach osiemdziesiątych. Wówczas wykorzystano ją na Volkswagenie Scirocco w usportowionym ostrzejszym wydaniu.
Tajemnicą pozostają plany wobec linii R
Już jakiś czas temu Volkswagen potwierdził, że auta z tą literą w nazwie będą wyłącznie elektryczne od 2030 roku. Być może w obliczu zmian na rynku marka z Wolfsburga dokona rewizji swojej koncepcji. Coraz większą rolę mają hybrydy plug-in i to one mogą stać się kluczowym składnikiem sukcesu szybkich modeli marki.
Zresztą Volkswagen Touareg w wydaniu R jest już hybrydą plug-in, która łączy mocny napęd elektryczny z silnikiem 3.0 V6.
Póki co Volkswagen ma w drodze dwa nowe modele z tych rodzin: Golfa GTI i Golfa R
Ten pierwszy ujrzał już światło dzienne w ramach liftingu. Golf R jeszcze nosi kamuflaż, aczkolwiek lada chwila ujrzy światło dzienne. Tutaj najprawdopodobniej dostaniemy większą moc (około 333 KM), zmodyfikowany napęd na cztery koła i agresywniejszy wygląd nadwozia.