Volkswagen ID.5 jest stosunkowo nowy, a już czeka go emerytura. To się nie udało

Z wybranych rynków zniknie już w najbliższych miesiącach, a jego historia może skończyć się w 2027 roku. Volkswagen ID.5 nie zyskał uznania na rynku, co jest... sporą niespodzianką.

Czy czas SUV-ów w stylu "coupe" dobiega końca? To bardzo możliwe. Mercedes już ponad rok temu zapowiedział, że modele GLC i GLE Coupe mogą zniknąć z rynku. BMW także nie kwapi się z tworzeniem modelu X6, co sugeruje, że może porzucić ten segment. Zresztą X4 też już pożegnało się z rynkiem. Jego los niebawem podzieli Volkswagen ID.5 - marka z Wolfsburga jest mocno rozczarowana wynikami sprzedaży tego auta i chce je wycofać z rynku. Zresztą taki ruch będzie zgodny z nową strategią koncernu.

Volkswagen ID.5 zniknie z rynku z dwóch powodów. Przeciętna sprzedaż to tylko jeden z argumentów

Jeszcze kilka lat temu rynek kochał usportowione wizualnie SUV-y. Ludzie wybierali je ze względu na "atrakcyjniejszy" wygląd i lepszą aerodynamikę. Na przykład w przypadku ID.5 zasięg jest nieco większy, niż w bliźniaczym ID.4.

Potrzeby klientów teraz mocno się zmieniły. Przede wszystkim na pierwszym miejscu stanęła praktyczność, a ta w przypadku Volkswagena ID.4 jest na wyższym poziomie. W efekcie Niemcy chcą pożegnać usportowionego SUV-a, gdyż bardzo mało osób decyduje się na zakup takiego samochodu.

ID.5 "nie chwyciło" na kluczowych rynkach, w tym w Chinach

W Europie ten model także mocno ustępuje ID.4. Volkswagen planuje duży lifting wszystkich samochodów z gamy ID, a "czwórka" ma zyskać całkowicie nowy wizerunek. Wszystko wskazuje na to, że ten lifting będzie też momentem, w którym ID.5 zniknie z oferty. Będzie to na przełomie 2026 i 2027 roku.

Niemiecki koncern chce także nieco uprościć ofertę, aby skupić się na kluczowych produktach. Mowa więc tutaj o nadchodzącym ID.2 i ID.2X. W tym gronie pozostanie ID.3, które także przejdzie duży lifting. Dalej zobaczymy ID.4 po liftingu oraz ID.7.

Volkswagen ID.5 koniec produkcji

Na tę chwilę Volkswagen nie planuje kolejnych dużych nowości. Priorytetem dla marki jest elektryczny Golf, ale ten na drogi wyjedzie najwcześniej w okolicach 2030 roku. Poza tym Niemcy dalej rozwijają auta spalinowe, które wciąż są dla nich "żyłą złota".

Niemniej strategia związana z elektryfikacją wreszcie ruszyła z kopyta. Koncern z Wolfsburga ma 11% udziału w rynku elektryków, a w tym roku w jego pierwszej połowie sprzedali ponad 465 000 samochodów na prąd. Tym samym granica "miliona rocznie" jest już na wyciągnięcie ręki.