Volkswagen ID.2 2025 ma być "dużo bardziej zwyczajny". Niemcy szukają złotego środka
Ma być tani, prosty i "zwyczajny" wizualnie. Volkswagen ID.2 trafi na rynek w 2025 roku i teoretycznie stanie się najbardziej przystępnym elektrykiem w ofercie tej marki. Ta historia jest nam już jednak znana.
Volkswagen ID.3 szybko zyskał metkę "wielkiego następcy Golfa". Niemiecka marka komunikowała ten samochód jako wielki przełom na miarę Garbusa i jego kompaktowego następcy. Do tego cena ID.3 miała utrzymywać się na poziomie "Golfa z dieslem". Wszyscy wiemy jak to się skończyło - wersja po liftingu wciąż jest bardzo droga, a Tesla w dużej mierze zjada ten samochód na śniadanie. Receptą ma być Volkswagen ID.2 - mniejszy, tańszy i prostszy elektryk, nie odstający możliwościami od większego brata.
Volkswagen ID.2 ma być dużo bardziej zwyczajny. Prostszy design, niższa cena -czy to wystarczy?
Co poszło nie tak w przypadku ID.3? Tutaj lista jest dość długa, ale jedna z pozycji zasługuje na wyszczególnienie - design. Stylistyka tego samochodu jest specyficzna i wyróżnia go z tłumu. Urokiem aut elektrycznych jest konstrukcja platformy, w której maksymalizuje się rozstaw osi.
To oczywiście wpływa na proporcje auta i przekłada się na stylistykę. Volkswagen postawił na nieco bardziej "futurystyczną" linię, która nie wszystkim przypadła do gustu. To wszystko otoczono dodatkowo przeciętnymi tworzywami, które dopiero po liftingu wyraźnie poprawiono.
ID.3 zadebiutował też w kiepskim momencie. Pandemia i zawirowania na rynku uderzyły w produkcję, która od samego początku była trapiona szeregiem problemów.
Tymczasem w tle Tesla rozwijała swoją gamę i wypromowała Model 3 i Model Y dzięki niskim cenom. Te biją na głowę ID.3, a specyfikacja napędu i akumulatora w Tesli jest lepsza. Wybór dla wielu osób w takim przypadku należy do bardzo prostych.
Te wszystkie problemy ma "uleczyć" Volkswagen ID.2. Niemcy obiecują cenę na poziomie 25 000 euro. Pomoże w tym platforma MEB Entry, czyli prostsza przednionapędowa wersja płyty MEB.
Volkswagen ID.2 2025
Mierzące nieco ponad 4 metry auto formalnie wpisuje się w segment B, ale wnętrzem i pojemnością bagażnika dorówna kompaktom. Mocy tutaj też nie zabraknie. To wszystko dostaniemy w dużo bardziej konwencjonalnym wizualnie nadwoziu, co zapowiedział pokazany w tym roku prototyp.
Nasi koledzy z motor.es przygotowali wizję wersji produkcyjnej, która jak widać raczej nie wyróżni się z tłumu, ale może za to zyska większe zaufanie ze strony klientów.
Problem w tym, że Tesla też szykuje tanie auto
Mowa tutaj jednak o kompaktowym samochodzie, czyli większym od ID.2. Do tego cena lekko przebije propozycję Volkswagena. Niestety, duże koncerny, które od lat działają na rynku, paradoksalnie mają małe szanse w kwestii rywalizacji cenowej z Teslą.
Marka prowadzona przez Elona Muska obraca się wokół 4 (a niebawem 5) elektrycznych modeli. Cały model sprzedaży i dystrybucji od podstaw budowano w inny sposób, co daje im teraz dużą przewagę cenową. Tymczasem Volkswagen, nawet sprzedając mniej nowych aut ze względu na ich ceny, wciąż osiąga dobrą marżę. Szansa na to, że ich auta będą tańsze od Tesli, jest niemal zerowa - co przy nadchodzącym kompaktowym amerykańskim elektryku będzie dla nich dużym wyzwaniem.