Volkswagen Passat B9 2025. Większy i praktyczniejszy. Czy to wystarczy?
Przed Wami Volkswagen Passat B9 - kolejne wcielenie tego znanego modelu. Tym razem niemiecka marka zdecydowała się na radykalną zmianę koncepcji i postawiła na jedno nadwozie. Do tego jest ono znacznie większe, a pod maską znajdą się ciekawe silniki. Zobaczcie co oferuje nowa generacja tego auta.
Passat to coś więcej niż tylko nazwa. Podobnie jak Golf i Polo, te modele stanowią "markę samą w sobie". Tak jak o samochodach kompaktowych niektórzy zwykli mawiać "klasa Golfa", tak segment D często nazywano "klasą Passata". Teraz na rynek wkracza nowa generacja tego samochodu. Volkswagen Passat B9 jest jednak radykalną zmianą koncepcji, a jego stylistyka może budzić skrajne emocje.
Co oferuje ten model i czym nas zaskoczył? Zobaczcie sami.
Volkswagen Passat B9 2025. Tylko jedno nadwozie, bardzo prosta stylistyka
Niemcy postawili na zwycięskiego konia. Od dłuższego czasu to właśnie model Variant królował w statystykach sprzedaży, deklasując klasycznego sedana. Z tego powodu nowa generacja będzie oferowana wyłącznie jako praktyczne kombi.
Styliści marki połączyli tutaj cechy aut elektrycznych i spalinowych. Efekt końcowy jest mało porywający, ale nikt nie spodziewał się w tym aucie fajerwerków designerskich.
Pas przedni zyskał duży "uśmiechnięty" grill i lekko poszerzone lampy, połączone wąskim grillem. Z tyłu z kolei, wzorem innych nowości marki (w tym nadchodzącego Tiguana), znajdziemy ciemne lampy połączone ledową listwą. Warto też zwrócić uwagę na bardzo prosty wizualnie zderzak i bardzo długie tylne drzwi.
Całość przywodzi nieco na myśl chińskie lub południowoamerykańskie projekty marki. Czy to źle? To pokaże czas i zainteresowanie Passatem ze strony klientów.
Po otwarciu drzwi zobaczycie proste i mało odkrywcze wnętrze. Koncepcja kokpitu jest tutaj kombinacją pomysłów z Volkswagena Golfa i z modelu ID.7. Duży 13 lub 15-calowy ekran (w zależności od wersji) króluje na desce rozdzielczej, a cyfrowe zegary ukryto za kierownicą. Liczbę przycisków ograniczono do minimum i o dziwo nie zrezygnowano z dotykowych przełączników.
Nowy rozmiar Passata. Teraz jest to naprawdę wielki samochód
Volkswagen Passat B9 jest dłuższy od poprzednika aż o 144 milimetry (przy czym sam rozstaw osi urósł o 5 cm) i ma 4917 mm długości. Te dodatkowe centymetry przekładają się na znacznie większą ilość miejsca na tylnej kanapie, a także na pojemniejszy bagażnik. Szerokość zwiększono o 20 mm (1852 mm), a wysokość pozostała mniej więcej na tym samym poziomie (1506 mm).
Nowy Passat B9 oferuje standardowo 690 litrów pojemności bagażnika. Rozkładając oparcie zyskamy zaś 1920 litrów do dowolnego wykorzystania.
Takie wymiary udało się uzyskać powiększając platformę MQB EVO. To konstrukcja, którą znajdziemy w bliźniaczej Skodzie Superb, a także w nowym Tiguanie i Kodiaqu.
W Volkswagenie Passacie B9 najważniejsze będą hybrydy plug-in. Jest też diesel i klasyczna "benzyna", nie ma za to manualnej skrzyni biegów
Elektryfikacja gra w tym aucie pierwsze skrzypce. Niemcy uznali, że dobra hybryda będzie idealnym kompromisem pomiędzy osiągami a bezemisyjną jazdą.
W Passacie debiutuje nowa konstrukcja eHybrid, która łączy silnik 1.5 TSI, 6-biegową skrzynię DSG i akumulator o pojemności 19,7 kWh. Dostaniemy tutaj kilka wariantów mocy - od 204 KM i 350 Nm do 272 KM i 400 Nm. W każdym przypadku można liczyć na zasięg sięgający 100 kilometrów na prądzie.
Do tego akumulator można szybko ładować prądem stałym z mocą 50 kW za sprawą złącza CCS. Od 10 do 80 procent zajmuje to 25 minut. Doliczając 45 litrów paliwa w hybrydzie zyskujemy 1000 kilometrów zasięgu, przynajmniej według Volkswagena.
Obok hybrydy dostajemy też gamę silników TSI i TDI. Oferta tych pierwszych składa się z silnika 1.5 eTSI (150 KM), 2.0 TSI (204 KM) i 2.0 TSI (265 KM). Ten ostatni łączony jest z napędem 4Motion.
W przypadku jednostek TDI dostajemy jeden silnik 2.0 TDI, który oferuje 122 KM, 150 KM i 193 KM. W ostatnim standardem jest napęd 4Motion.
Co ciekawe w nowym Passacie B9 nie pomachacie już ręką. Niemcy zrezygnowali z manualnej skrzyni biegów, gdyż zwyczajnie traciła ona na popularności. Do tego korzystając z 7-biegowego automatu DSG można dodatkowo obniżyć emisję CO2 (i innych szkodliwych substancji), co w obecnych czasach jest kluczową kwestią.
Na rynek trafią cztery wersje: Passat, Business, Elegance i R-Line
Każda z nich różni się nie tylko wyposażeniem, ale i wyglądem. W tych najbogatszych możemy liczyć na naprawdę wysoki standard wyposażenia. Passat B9 oferuje światła LED MATRIX, system automatyzacji jazdy z układem Travel Assist, szereg systemów wspierających kierowcę oraz długą listę dodatków z zakresu komfortu.
Produkcja ruszy niebawem w Bratysławie
Nowy Passat B9 zjedzie z jeden linii produkcyjnej ze Skodą Superb. O ile Volkswagen postawił na jedno nadwozie, Skoda zachowa wersję liftback i kombi. Auto poznamy z bliska podczas targów w Monachium, a w salonach zobaczymy je w pierwszym kwartale 2024 roku.