Volkswagen zaciąga ręczny w fabryce aut elektrycznych. Popyt spadł wraz z zatrzymaniem dopłat
Wszystko wskazuje na to, że Volkswagen ma nad sobą kilka czarnych chmur. Fabryka w Emden wstrzymuje produkcję modeli z rodziny ID z powodu znacznie mniejszego popytu na te samochody, niż pierwotnie zakładano. Powód takiego stanu rzeczy może być dość zaskakujący.
Popyt na modele z rodziny ID, a dokładniej na Volkswagena ID.4 i ID.5, jest mniejszy o 30% od zakładanych wartości. W efekcie niemiecki koncern zaciąga ręczny w fabryce w Emden i spowalnia produkcję tych modeli, w tym także nowego auta ID.7. Mniejsza niż zakładana popularność tych aut jest skorelowana z dopłatami - a dokładniej ich zmniejszeniem lub wycofaniem w wielu krajach.
Dopłaty wciąż napędzają sprzedaż aut elektrycznych? Volkswagen widzi tutaj wyraźną korelację
Francja, Niemcy i Szwecja mocno ograniczyły dopłaty do pojazdów elektrycznych. Jak się okazuje one wciąż były potężnym motorem napędowym sprzedaży takich samochodów. Wiele osób przesiadało się na elektryki, gdyż zachęcał do tego rachunek ekonomiczny. Teraz już nie jest to jednak tak kolorowe.
Przede wszystkim wiele krajów wciąż walczy z wysokimi cenami energii. To wszystko w połączeniu z cenami pojazdów na prąd, które wciąż są dużo wyższe, niż aut spalinowych, nie zachęca do zakupu elektryków.
Idealnie pokazują to prognozy koncernu. Volkswagen zakładał wyraźnie rosnącą sprzedaż samochodów na prąd w zestawieniu rocznym. Tymczasem 2023 przyniesie maksymalnie do 5% wzrostu sprzedaży. Nie są to wyniki, które napawają optymizmem grupy stawiające wyłącznie na rozwój elektromobilności.
Ograniczenia produkcji tyczą się zakładu Volkswagena w Emden. Inne marki nie są jednak w lepszej sytuacji
Podobne raporty o problemach ze sprzedażą aut elektrycznych raportują inne marki. Niektóre firmy posuwają się do naprawdę odważnych kroków, takich jak bardzo atrakcyjne finansowania lub duże przeceny, aby sprzedać samochody "z placu".
Warto też zauważyć, że wiele koncernów, w tym grupa Volkswagena, przedłuży żywot autom spalinowym. Niektóre auta zostaną dłużej na rynku, w tym na przykład Porsche Macan. Opóźniony debiut wersji elektrycznej (całkowicie nowej) sprawił, że marka z Zuffenhausen musiała gruntownie zrewidować swoje plany.
Dopiero rok 2024 i 2025 mogą pokazać jak rozwinie się elektromobilność. Norma EURO 7 przyniesie wiele zmian, które zwyczajnie wymuszą elektryfikację gamy. Tu pojawia się jednak kluczowe pytanie - czy ceny samochodów nie odlecą wówczas w kosmos i nie staną się one nieosiągalne dla wielu osób.