Volkswagen Touran 1.4 TSI Highline
Golf Sportsvan nie odnosi spektakularnego sukcesu w Europie. Volkswagen Sharan z kolei jest naprawdę ogromnym samochodem, którego przestrzeń nie każdy wykorzysta w stu procentach. Spotykając się więc po środku trafiamy na trzecią (lub drugą, jak kto woli) generację Tourana, która okazuje się być idealnym łącznikiem pomiędzy mniejszym a większym bratem.
Debiutujący w 2003 roku Touran trafił na rynek w dość trudnym momencie. Mniej więcej w tym samym momencie Ford zaprezentował Focusa C-MAX, a Renault wysyłało na rynek drugą generację bardzo lubianego Scenica (który dodatkowo pojawił się w dwóch wersjach, różniących się wielkością). Bazujący na Golfie kompaktowy van był ważnym dla Volkswagena autem. Po pierwsze - stanowił jedyną “rozsądną” alternatywę dla dużego Sharana i niemal dostawczego Caravelle, po drugie - korzystał z wielu nowoczesnych jak na tamte czasy rozwiązań. Pech chciał, że owe rozwiązania stały się źródłem wielu problemów. Szwankująca elektronika, felerne diesle 2.0 TDI i masa innych problemów szybko odbiła się negatywnym echem. W rankingu testów długodystansowych magazynu “Auto Bild” to właśnie Touran był jednym z aut zamykających tabelę z wyjątkowo niskim wynikiem.
Niemcy nie należą do osób, które tego typu sytuacje pozostawiają bez wyjaśnienia. Już trzy lata później pojawiła się lekko odświeżona wersja po liftingu, która pokonała wiele "chorób wieku dziecięcego". Poprawiono także stylistykę, dzięki której zamiast “bardzo nudny” można było powiedzieć o Touranie “nijaki”. Nie była to jednak główna karta przetargowa, gdyż klienci cenili sobie przestronność, jaką oferował ten samochód. Jednocześnie oferta marki nieco się zagęściła, gdyż do oferty producenta wkroczył Golf Plus. Zrobiło się gęsto? Zdecydowanie. Sytuacja ta trwała do około 2013/14 roku, kiedy to z salonów zniknął mniejszy minivan. Wtedy też nastała pora na optymalizację oferty. Tytuł minivana przypadł Golfowi Sportsvan, który to swoimi wymiarami zbliżył się do pierwszego wcielenia Tourana. Ten ostatni zaś znacząco urósł, wpasowując się idealnie pomiędzy mniejszego a większego brata. Zwiększona długość, szerokość a zwłaszcza rozstaw osi pozytywnie wpłynęły na przestronność kabiny, nie psując jednocześnie komfortu z posiadania względnie praktycznego w mieście samochodu.
Kryterium rodzinne
Wsiadając do Tourana naprawdę nie da się powiedzieć “ciasny”. Zarówno z przodu jak i z tyłu ilość miejsca jest więcej niż zadowalająca. Co ciekawe nawet trzeci rząd okazuje się być znośny w krótszej trasie. Mając 185 cm wzrostu usadowiłem się tam na dobrych kilkanaście minut, bez problemu mieszcząc nogi, oszczędzając jednocześnie współpasażerom wycia z bólu lub dyskomfortu. Swoje trzy grosze w tym temacie ma przesuwany drugi rząd siedzeń, dzięki czemu możemy dopasować go do aktualnych potrzeb. Pozwala to także powiększyć (niemały już w “podstawowej” konfiguracji” bagażnik). Przy siedmiu osobach na pokładzie możecie jednak o nim zapomnieć - do dyspozycji zostaje malutki skrawek przestrzeni. Miękka torba? Czemu nie, ale o walizce nie ma mowy. Drugi rząd zaś stanowią trzy indywidualne siedziska. Teoretycznie umożliwiają podróż w trzy rosłe osoby, aczkolwiek najbardziej komfortowo będzie tam trójce dzieci lub dwójce dorosłych. Testu możliwości zamontowania fotelików obok siebie niestety nie mieliśmy okazji przeprowadzić.
Jeśli spodziewaliście się spektakularnych wrażeń z pozycji za kierownicą, to muszę ostudzić wasze emocje - radość z jazdy znajdziecie w innych naszych artykułach. Zasiadając za sterami Tourana na pewno docenimy komfort i świetną widoczność na wszystkie strony. Słupki A są stosunkowo wąskie, dzięki czemu poruszając się po mieście czujemy się zdecydowanie lepiej. Manewrowanie również nie sprawia większych problemów, choć tutaj można mieć małe zastrzeżenie do dość małych lusterek. Na ratunek wówczas przychodzi kamera cofania, dostępna, a jakże, w opcji. Ergonomia? Na najwyższym poziomie. Wszystkie przełączniki są na wierzchu, idealnie opisane i dostępne “na oko”. Komfort podróżowania podnosi także duża ilość wszelakich schowków i schoweczków. Szuflady pod siedzeniami, głębokie kieszenie w drzwiach i tunelu środkowym oraz masa innych skrytek “pożera” wszystkie telefony, portfele i inne podręczne graty, dzięki czemu nie walają się po kokpicie. Materiały wykończeniowe również spełniają oczekiwania, choć kilku błędów Volkswagen nie ominął. Po pierwsze - mocowanie fotela kierowcy lekko skrzeczało (zwłaszcza na nierównościach). Być może jest to kwestia poprzedników, którzy zasiadali za kierownicą Tourana, aczkolwiek obserwując fora internetowe można znaleźć kilka podobnych przypadków. Drugim problemem jest maskownica zamontowana z boku skrajnych foteli drugiego rzędu. Przy większych nierównościach wpada w rezonans, lekko obijając się o drzwi. Wydawany przez nie dźwięk jest wybitnie irytujący i może okazać się frustrujący na dłuższą metę.
O nadwoziu znowu nie można powiedzieć, że jest piękne. Trudno jednak nie docenić pewnej solidności i jedności stylizacyjnej z aktualną gamą modelową. Mniej wprawne oko z daleka (zwłaszcza z tyłu) może z łatwością pomylić Tourana z większym Sharanem (zwłaszcza po liftingu). Czy to zaleta? To pytanie pozostawiam do indywidualnego rozstrzygnięcia. Linia boczna rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości. Podstawowym wyróżnikiem Tourana są normalne drzwi. W tej chwili w segmencie kompaktowych vanów jedynie Ford Grand C-MAX oferuje drzwi przesuwne. Czy brakuje ich w Volkswagenie? Moim zdaniem nie. Po pierwsze - zwiększyłyby masę auta, a po drugie - standardowe “wrota” otwierają się bardzo szeroko. Podobnie zresztą wygląda sytuacja z klapą bagażnika, która unosi się bardzo wysoko, pozwalając stanąć pod nią wysokim osobom.
Kryterium kierowcy
Wrażenia z jazdy? Nie będę tutaj specjalnie się rozwodzić, gdyż prowadzenie Tourana nie wywołuje jakichkolwiek emocji - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Znów można odnieść się do określenia "optymalny". Rodzinny Volkswagen jest nieco bardziej miękki w stosunku do Golfa lub Passata, co pozytywnie wpływa na komfort podróżowania, lecz odbija się nieco bardziej wyraźnymi przechyłami nadwozia. Na szczęście zachowano rozsądną granicę, dzięki czemu nie będziemy podpierać się lusterkami w szybko pokonywanych łukach. Układ kierowniczy jest dość mocno wspomagany, lecz nie na tyle, aby całkowicie oderwać nas od tego, co dzieje się z przednimi kołami. Dla tych, którzy lubią włożyć nieco więcej siły w prowadzenie przewidziano funkcję wyboru profilu jazdy, dzięki której to w trybie Sport elektryka w układzie kierowniczym jest nieco osłabiona. Pod maską testowego egzemplarza zastosowano dobrze znaną jednostkę 1.4 TSI o mocy 150 koni mechanicznych, którą to spięto z 7-biegową przekładnią DSG. Duet ten to dobry kompromis pomiędzy ceną zakupu, kosztami eksploatacyjnymi a dynamiką. Pierwsza setka pojawia się na zegarach w około 9 sekund, zaś do 140 km/h możemy cieszyć się sensownym przyspieszeniem i niezłą elastycznością. Dopiero powyżej tej prędkości aerodynamika zaczyna “robić swoje” i nieco utrudnia pracę małemu silnikowi. Sporym zaskoczeniem okazało się niskie spalanie. Typowo miejska jazda, do której możemy wliczyć liczne korki zaowocowała wynikiem 8,4 litra na sto kilometrów. Za miastem wynik ten spadał do 6,8 litra. Jazda autostradowa trafia z kolei w środek, gdyż do przepisowych 140 km/h Touran zadowalał się ok 8 litrami bezołowiowej 95.
Moment wyboru
Jak zapewne się domyślacie - tanio nie będzie. Ceny Tourana startują z poziomu 83 590 zł za odmianę Trendline z podstawowym silnikiem 1.2 TSI 110 KM. Zdrowym kompromisem zdaje się więc być wersja Comfortline z silnikiem 1.4 TSI i manualną skrzynią biegów, dostępna za 94 890 zł. Jeśli jesteście ciekaw ceny testowego egzemplarza, to szykujcie się na lekki szok. Touran doposażony w większość dodatków z konfiguratora (takich jak podgrzewane fotele, LED-owe lampy “Top”, LED-owe światła tylne, trzeci rząd siedzeń czy chociażby okno dachowe) wymaga wyłożenia “na stół” blisko 160 tysięcy zł.
Podsumowanie
Wsiadając do Tourana czuć, że Volkswagen dokładnie przeanalizował aktualne potrzeby klientów oraz problemy poprzednika. Samochód ten zdaje się być idealnym kompanem dla rodziny. Przestronny, wygodny, oszczędny i przyjazny dla kierowcy - bo czego więcej chcieć od vana, zwłaszcza pochodzącego z Wolfsburga? Przygotowano go do pełnienia jednej, bardzo konkretnej roli - i z tego zadania wywiązuje się na piątkę.
Dane techniczne
NAZWA | Volkswagen Touran 1.4 TSI Highline |
---|---|
SILNIK | t.benz, R4, 16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1395 |
MOC MAKSYMALNA | 150 KM (110 kW) w zakresie 5000-6000 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 250 Nm w zakresie 3500-4500 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 7-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny McPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 215/55 R17 |
BAGAŻNIK | 634/1980 |
ZBIORNIK PALIWA | 50 |
TYP NADWOZIA | van |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/7 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4527/1829/1659 |
ROZSTAW OSI | 2781 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1403 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 720/1800 |
ZUŻYCIE PALIWA | 6,7/5,0/5,6 (test: 8,4/6,8/7,9) |
EMISJA CO2 | 129 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,9 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 209 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12/6 lat |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | co 30 tys. km. |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | Trendline 1.2 TSI: 83 590 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 107 590 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 160 000 |