Wiecie, że istniał Volkswagen Passat W8 z opancerzeniem? Ten egzemplarz na polski wątek w historii
Nie dość, że pod maską na "połówkę silnika z Veyrona", to jeszcze przetrwa ostrzał z broni średniego kalibru. Volkswagen Passat W8 Protect istnieje, a jeden z nielicznych egzemplarzy ma... polski wątek w swojej historii!
Gdzie te czasy, kiedy Volkswagen produkował szalone samochody? Menadżerów pokroju Ferdynanda Piëcha niestety już nie uświadczymy, a to właśnie tacy ludzie kształtowali świat motoryzacji. Jego fiksacja na punkcie silników w układzie VR i W dała nam wiele fantastycznych maszyn - od Golfa VR6, aż po Bugatti Veyron. Na tej liście jest też Volkswagen Passat W8, który powoli zyskuje w oczach kolekcjonerów.
Mało kto wie, że ten flagowy wariant popularnego "Paska" występował też w wersji opancerzonej. Wariant "Protect" posiadał opancerzenie typu B4, które zabezpieczało przed ostrzałem z broni średniego kalibru. W samochodzie pojawiło się też wiele ciekawych modyfikacji, takich jak intercom, czy dodatkowe schowki na broń.
Jeden z nielicznych egzemplarzy wariantu Protect pojawił się jakiś czas temu na rynku i przewinął przez niemiecki kanał FixitAri na YouTube. Jak się okazuje ten samochód ma w swojej historii polski wątek, gdyż przez kilka lat jeździł po naszym kraju.
Ten Volkswagen Passat W8 Protect przewinął się przez ręce zarządu marki i skończył w Polsce - nieprzypadkowo
Ciemnozielony egzemplarz początkowo należał do zarządu grupy Volkswagena i był zarejestrowany w niemieckim Brunszwiku, nieopodal Wolfsburga. Stamtąd ten egzemplarz trafił po pewnym czasie do Polski, gdzie najprawdopodobniej był użytkowany przez członka zarządu fabryki Volkswagena w Polkowicach. W filmie pojawia się nazwa miasta Lubin, ale zakład marki znajduje się około 15 km na północny zachód od tego miasta.
W Polsce Passat W8 Protect jeździł przez dwa lata, po czym Volkswagen sprzedał samochód. Kupiła go agentka nieruchomości z niemieckiego Celle. To dość ciekawy wybór, patrząc na specyfikację tego samochodu.
Przede wszystkim wersja Protect, za sprawą opancerzenia, waży aż... 3,7 tony. To dość ciekawy wybór na samochód do codziennej jazdy, który zapewne za sprawą takiej masy zużywał absurdalne ilości paliwa. Do tego ma specjalne opony i potężne pancerne szyby, zgodne ze specyfikacją opancerzenia B4.
Ciekawostką jest też cena. Nowy Volkswagen Passat W8 Protect kosztował około 100 000 euro. Jak widać ludzie z zarządu chcieli czuć się bezpiecznie w Polsce. Być może Dolny Śląsk nie budził zbyt pozytywnych odczuć na początku XXI wieku.


