Koniec z ulgami podatkowymi. Auta elektryczne stają na jednej półce ze spalinowymi
Brytyjczycy wyciągają wtyczkę z elektryków. Samochody na prąd obecnie są zwolnione z podatku drogowego, ale lada chwila ulegnie to zmianie. Czy to oznacza, że czasy pełne różnych korzyści płynących z użytkowania auta na prąd dobiegają końca?
Kierowcy aut elektrycznych wciąż mają przed sobą wiele wyzwań. Szalejące ceny energii sprawiają, że ładowanie wyraźnie podrożało, a w wielu miejscach dostępność ładowarek wciąż pozostawia wiele do życzenia. A to nie wszystko, gdyż kolejne kraje rezygnują z ulg i dopłat do samochodów na prąd. W Skandynawii konsekwentnie wycofywane są programy wspierające finansowo zakup, a Wielka Brytania nakłada na samochody BEV podatek drogowy.
Brytyjczycy decydują się na taki krok z dwóch powodów
Pierwszy jest prozaiczny i nikogo nie powinien dziwić - nazywa się dziurą budżetową. Wielka Brytania ma ogromny problem z przygotowaniem nowego budżetu, a pomysły zostawione przez funkcjonujący kilka tygodni rząd Liz Truss zrobiły więcej złego, niż dobrego.
Auta elektryczne trafiły na celownik rządu nie bez powodu. Przede wszystkim ich liczba cały czas rośnie i nie są to już rzadko widywane auta. Wręcz przeciwnie - ludzie wybierają takie samochody nie dla ulg, a dla cech unikalnych dla pojazdów elektrycznych.
Podatek drogowy w Wielkiej Brytanii uzależniony jest od emisji dwutlenku węgla
Oczywiście w przypadku elektryków taki system oceny nie wchodzi w grę. Zdecydowano się więc na prosty system, ze stałą stawką dla wszystkich pojazdów na prąd.
Ta jednak nie będzie "stała" przez lata. Nowy podatek wchodzi w życie już w przyszłym roku. Do tego w kolejnych latach wzrośnie - choć limit podwyżek wyniesienie jeden procent rocznie.
Rząd Wielkiej Brytanii zakłada, że dodatkowe zachęty i ulgi dla aut elektrycznych nie są już potrzebne. Program dopłat zlikwidowano już w tym roku. Kolejne zmiany sprawią, że jazda elektrykami na pewno nie będzie tak tania. Z drugiej strony nikt nigdy nie mówił, że samochody te zawsze będą tańsze w eksploatacji od aut spalinowych.
Warto pamiętać, że Wielka Brytania wprowadzi zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2030 roku
Oznacza to, że na wyspach już na pięć lat przed całą Unią Europejską, auta spalinowe nie wyjadą jako nowe z salonów. Tym samym za osiem lat, chcąc lub nie chcąc, Brytyjczycy będą mogli wybrać jedynie auta na prąd.