Właśnie sobie przypomniałem, co chciałem na gwiazdkę 10 lat temu. Takiego Cadillaca "w kombi"
Tak, 10 lat temu mogłem prosić św. Mikołaja o jakieś fajne kombi. Nietuzinkowe i mocne, Z V8. Takie jak ten Cadillac CTS-V Wagon. Jest idealny.
Cieszymy się jak dzieci, że BMW wprowadziło genialne M3 Touring i wróciło do "M5-ki kombi. Nie wiemy, czy doczekamy się nowego RS7 (czyli RS6 Avant). Mercedes ma dwulitrowe AMG w klasie C i na razie brak klasy E z "dużym AMG". A jeszcze parę lat temu ze Stuttgartu wyjeżdżało cudowne 6.2 V8 z nadwoziem klasy E kombi. A w USA był Cadillac CTS-V Wagon. Taki jak trafił na aukcję Cars and Bids. To było szalone auto, które chyba nigdy nie osiągnęło należnego mu szacunku.
Cadillac CTS-V Wagon potrafił wszystko to, co powinien
Zupełnie nie rozumiem, czemu ten samochód tak rzadko pojawia się w Europie. Fakt, że nie wyprodukowano go zbyt dużo, ale na kontynencie, gdzie kocha się mocne kombi, powinien być darzony większym uznaniem.
W końcu Cadillac CTS, przedstawiciel segmentu E, dość często pojawia się na drogach. To ciekawy samochód, choć trapiony przypadłościami wynikającymi z cięć kosztów w General Motors. Był po prostu przeciętny i miejscami fatalny jakościowo. Ale był "jakiś". Miał też wersję kombi, która moim zdaniem wyglądała całkiem nieźle.
I był też Cadillac CTS-V Wagon. Amerykanie zrobili to co potrafią najlepiej. Wsadzili do niego V8 z Corvette. I jeszcze kilka gratów.
I nie było to takie zwykłe V8, tylko doładowana kompresorem jednostka LSA z modelu ZR1. w "V-ce" kombi osiągała 565 KM i mogła być sparowana z sześciobiegowym automatem lub ręczną skrzynią.
Tak - V8 Supercharged, grubo ponad 500 KM, napęd na tył i manual. Tak to się robiło w Ameryce. Samochód co prawda był ponoć najmniej ekonomicznym autem oferowanym na rynku wg EPA, ale za to robił 100 km/h w nieco ponad 4 sekundy i jeździł jak marzenie, dzięki Magnetic Ride Control. Również "pożyczonym" z topowej Corvette. Wersja sedan była najszybszym seryjnym autem na Nurburgringu aż do pojawienia się Porsche Panamery.
Genialny egzemplarz na aukcji
Na C&B trafił naprawdę wspaniały egzemplarz. Miałem kiedyś okazję siedzieć w CTS-V i ten samochód był naprawdę dobrze wykończony. A w tym egzemplarzu z 2013 roku, mamy fantastyczną kompletację. Jasnobłękitny lakier Glacier Blue i jasnoszare wnętrze tworzą świetną kompozycję.
Do tego samochód jest w tej wyjątkowej specyfikacji z ręczną skrzynią i ma niecałe 80 tysięcy kilometrów przebiegu.
Wyjątkowa okazja, żeby stać się właścicielem naprawdę niespotykanego samochodu. Nie będzie jednak tanio. Choć samochód nie jest bezwypadkowy i wymaga nieco prac, to już kosztuje ponad 42 000 dolarów. A do końca aukcji zostało jeszcze pięć dni.
źródło: Cars and Bids