Włosi walczą o... radio. W końcu Marconi je po coś wymyślił, teraz ma być elementem systemów bezpieczeństwa
Radio nie jest obowiązkowym elementem wyposażenia samochodu. Włosi twierdzą jednak, że powinno być inaczej. Kto ma rację?
Włoski regulator rynku komunikacji, AGCOM, wyraził zaniepokojenie faktem, że tak podstawowa rzecz jak radio znika z samochodów. W opinii włoskiego urzędu rezygnacja z montażu odbiorników radiowych może prowadzić do pogorszenia dostępu do informacji i ograniczyć funkcje kluczowe dla bezpieczeństwa publicznego.
Brzmi to jak jakiś absurd? Być może - ale Włosi są tutaj śmiertelnie poważni.
Radio w aucie to nie tylko rozrywka, przynajmniej według AGCOM
AGCOM zwraca uwagę, że klasyczne radio samochodowe, niezależnie od formatu (AM/FM czy DAB+), pełni istotną funkcję informacyjną. Dzięki niemu kierowcy mogą na bieżąco otrzymywać komunikaty o zagrożeniach, sytuacjach kryzysowych czy utrudnieniach drogowych. To szczególnie ważne w sytuacjach awaryjnych, gdzie dostęp do internetu może być ograniczony lub niemożliwy.
W wydanym oświadczeniu podkreślono, że radio jest „urządzeniem zapewniającym ciągłość świadczenia usług informacyjnych”, a jego brak w wyposażeniu może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz bezpieczeństwo obywateli.
Teraz samochodów bez radia jest mało - wiele z nich po prostu stawia na komunikację ze smartfonem
Zastrzeżenia AGCOM dotyczą wąskiej grupy samochodów. Mówimy tutaj głównie głównie o podstawowych wersjach budżetowych modeli, takich jak Fiat Grande Panda, Dacia Sandero czy Citroën C3. W tych odmianach producenci rezygnują z montażu zarówno odbiornika radiowego, jak i ekranu multimedialnego. Zamiast tego oferują uchwyt na smartfon i możliwość korzystania z aplikacji radiowych przez Bluetooth.
Według dostępnych danych, we Włoszech dotyczy to zaledwie dziewięciu wersji wyposażenia spośród ponad 500 oferowanych modeli. Mimo to AGCOM apeluje o wprowadzenie obowiązku instalacji radia we wszystkich samochodach, niezależnie od poziomu wyposażenia.
AGCOM odbija piłeczkę i twierdzi, że smartfon to zbyt mało. Czyżby?
Producenci argumentują, że w dobie powszechnego dostępu do smartfonów i szerokopasmowego internetu, użytkownicy mogą korzystać z aplikacji radiowych. Jednak AGCOM wskazuje, że takie rozwiązanie uzależnia kierowców od jakości połączenia internetowego i łamie zasadę powszechnego dostępu do informacji drogą radiową.
W świetle unijnego prawa, od 2020 roku obowiązek zapewnienia odbioru sygnału DAB+ dotyczy wyłącznie aut wyposażonych w radio. Modele pozbawione odbiornika nie łamią zatem przepisów. AGCOM postuluje jednak zmianę tego podejścia, domagając się wprowadzenia jednolitych standardów obejmujących cały rynek.
Czy radio jest naprawdę niezbędne w samochodach?
Wprowadzenie najtańszych wersji bez radia to odpowiedź producentów na rosnące koszty wyposażenia. Obowiązkowe systemy bezpieczeństwa, czujniki i systemy wspomagania jazdy sprawiają, że ceny samochodów rosną. Wersje uproszczone, pozbawione centralnych ekranów i radia, mają na celu utrzymanie dostępności cenowej.
Zdaniem AGCOM nie można jednak rezygnować z podstawowego dostępu do informacji radiowej w imię oszczędności. Włoski regulator zapowiada działania zmierzające do uregulowania tego obszaru i wypracowania rozwiązań, które pogodzą potrzeby konsumentów z interesem publicznym.


