Włoski Dodge Hornet nie był hitem, dealerzy nie płaczą za nim. Kogoś to dziwi?

Dodge Hornet, czyli Alfa Romeo Tonale w sosie Barbecue, nie stał się hitem. Teraz poległ przez cło.

Dodge Hornet miał być europejskim akcentem w amerykańskiej gamie. Model powstawał w zakładzie Stellantis w okolicach Neapolu (Pomigliano d'Arco), razem z bliźniaczą Alfą Romeo Tonale. Teraz jego historia nagle się kończy. Powodem są cła nałożone przez administrację Donalda Trumpa. Od wiosny obowiązuje stawka 27,5 procent (która za chwilę spadnie do 15%), która sprawiła, że import Horneta przestał mieć sens ekonomiczny.

Dodge sprowadził na amerykański rynek wszystkie egzemplarze rocznika 2025 jeszcze przed wejściem taryf. Na placach dealerskich pozostało mniej niż trzy tysiące aut, a wszystkie znajdą nabywców do końca roku. Producent nie planuje jednak kontynuacji. Jeżeli polityka handlowa nie ulegnie zmianie, model rocznika 2026 w ogóle nie powstanie.

Dodge Hornet nie był bestsellerem, dealerzy go nie polubili. Nikt za nim nie zapłacze

Hornet sprzedał się w ubiegłym roku w liczbie ponad 20 tysięcy egzemplarzy. Wynik wygląda solidnie, lecz nie wystarczył, aby poprawić jego pozycję na rynku. Dealerzy przyznają, że klienci narzekali na jakość i niechętnie akceptowali fakt, że pod amerykańską marką kryje się włoski produkt. Dlatego brak następcy nie budzi sprzeciwu w sieci sprzedaży.

Dodge przygotował alternatywę, która ucieszy fanów tradycyjnej motoryzacji. Marka ponownie stawia na silniki V8 i zamierza wykorzystać złagodzone przepisy dotyczące emisji. W roku modelowym 2026 każdy Durango otrzyma jednostkę HEMI V8. Podstawowe wersje zaoferują 360 lub 475 KM, a Durango SRT Hellcat pozostanie przy 6,2-litrowym motorze z kompresorem i mocą 710 KM.

Dodge Hornet 2025

To jednak nie wszystko. Coraz częściej mówi się o powrocie V8 także do nowego Chargera. Dodge powoli potwierdza te doniesienia, a według ekspertów montaż HEMI w tym modelu to tylko kwestia czasu. Marka chce w ten sposób odzyskać klientów, którzy nie zaakceptowali downsizingu i sceptycznie przyjęli premierę elektrycznego Chargera Daytona.

Zasadniczo Dodge nie potrzebuje aż tak bardzo małego i taniego modelu. Paradoksalnie Hornet dużo bardziej sprawdziłyby się z mocno przebudowanym nadwoziem i z logotypem Chryslera na masce. Ta marka zdecydowanie bardziej potrzebuje jakiegokolwiek nowego modelu, a prosty SUV mógłby być strzałem w dziesiątkę.