Wołga jak Chevrolet El Camino - pickup z V8. Kreatywność Rosjan nie zna granic
Kultowy Chevrolet El Camino to unikalne połączenie muscle cara i pickupa. To prawdziwie amerykańskie auto zyskało niedawno swojego europejskiego odpowiednika.
Niestety, wbrew Waszym nadziejom nie jest to wynalazek żadnego z dużych producentów. W Europie takim autem nikt by się bowiem nie zainteresował. W USA i w Australii takie krzyżówki, czyli połączenie samochodu sportowego lub muscle cara z pickupem to wciąż pożądana propozycja. Swój odpowiednik kultowego El Camino postanowili więc przygotować Rosjanie.
I oczywiście jako bazę wybrali jedyne słuszne auto - jest nim GAZ-24, czyli kultowa Wołga. Wszak na upartego, po odcięciu tylnej części nadwozia, przypominać będzie nieco El Camino. Rosyjscy specjaliści zgrabnie wpasowali pakę, której połączenie z kabiną również inspirowano kapitalistycznym amerykańskim wynalazkiem. Kluczem do sukcesu w takim aucie jest oczywiście silnik. Ten w Wołdze nigdy nie należał do najlepszych. Jednostka 2.4 generowała raptem 95 koni mechanicznych, co może i było szczytem możliwości konstruktorów z ZSRR, ale zgniły zachód amerykańscy producenci montowali w swoich autach mniej więcej w tym samym czasie potężne V8-ki, generujące nawet po 400 koni mechanicznych.
[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=79Q784-_PUM[/embedyt]
Nic więc dziwnego, że przy modyfikacjach pod maską wylądowała właśnie taka jednostka. Zdecydowano się jednak zapożyczyć ją z Toyoty. Motor 3UZ-FE to znana z Lexusów jednostka oznaczona numerem 430, o objętości skokowej wynoszącej 4,3-litra, generująca około 300 KM.
Trzeba przyznać, że cały projekt został bardzo starannie wykonany i wygląda naprawdę atrakcyjnie. Ciekawe felgi oraz atrakcyjnie wypuszczone końcówki wydechu to przyjemne smaczki. Bez wstydu mógłbym postawić taką Wołgę w swoim garażu i jeździć nią na różne imprezy, zwłaszcza zloty... amerykańskiej motoryzacji.