Wpakujmy 2000 KM, bo można. Lamborghini zapowiada swoje nietypowe GT

Włosi postanowili zawiesić poprzeczkę na wysokim poziomie. Wiecie ile koni mechanicznych będzie miało nowe Lamborghini? Około 2000. Po co? Tego nie wie nikt.

Lamborghini mocno opóźniło ten projekt. Auto, które miało pojawić się na rynku w 2028 roku, finalnie wyjedzie na ulice bliżej 2030 r. Dlaczego? Stephan Winkelmann, szef tej marki, powiedział, że rynek luksusowych sportowych samochodów elektrycznych jest bardzo mały. Chętnych na takie auta po prostu nie ma, więc pośpiech nie jest wskazany. Nie oznacza to jednak rezygnacji z takiego samochodu.

Lanzador, czyli nietypowy prototyp, stanie się rzeczywistością. Szef grupy Volkswagena, Oliver Blume, w rozmowie z Autocarem ujawnił garść ciekawych detali na temat nadchodzącego GT. Jedna rzecz tutaj zaskoczy - moc.

Lamborghini Lanzador ma oferować 2000 KM. Wszystko po to, aby chwalić się liczbą 2000 KM

Czy taka moc jest w ogóle potrzebna w elektrycznym samochodzie? W końcu mówimy o napędzie, w którym nie ma w zasadzie żadnej zwłoki, a pełna moc i moment obrotowy są dostępne "od ręki". To ewidentnie pokaz sił i potencjału marki, który ma robić wrażenie na konkurencji. Do tego instalacja elektryczna ma tutaj pracować na napięciu 980V, co zapewni możliwość ładowania z mocą nawet 400 kW. Tu granicą będą głównie... ładowarki.

Nowa platforma pojawi się także w autach Porsche i Bentleya, czyli będzie "perłą w koronie" koncernu.

Lamborghini elektryczne EV

Poza tym elektryczne Lamborghini będzie nietypowym samochodem. Włosi pracują nad czteroosobowym GT z lekko podniesionym nadwoziem. Jest to więc coś na kształt skrzyżowania crossovera i coupe. Czy taka forma będzie strzałem w dziesiątkę? Patrząc na to, że zwykle przed rozpoczęciem projektu badana jest grupa odbiorców, o popyt nie trzeba się martwić.

Nowy włoski supersamochód powstanie na nowej platformie grupy Volkswagena

Mowa tutaj o konstrukcji SSP, która obecnie jest jeszcze na deskach kreślarskich. Przy jej tworzeniu Volkswagen wspiera się wiedzą i doświadczeniem Riviana, z którym Niemcy weszli w bliską współpracę. Amerykański startup zapewni też oprogramowanie do tych samochodów, a także zaprojektuje cały hardware, dużo prostszy i wydajniejszy niż to, co stosuje się w obecnych elektrykach.

Co ciekawe Stephan Winkelmann, pomimo ostrożnego podejścia do elektryfikacji, jest pewny sukcesu elektrycznego GT z bykiem na masce. W jego opinii będzie to strzał w dziesiątkę z punktu widzenia "codziennego Lambo". Jakby nie patrzeć Rolls-Royce Spectre sprzedaje się doskonale i zyskał uznanie wśród bardzo wymagających klientów. Być może w tym szaleństwie jest więc metoda?