Wypadek niczym błąd w Matrixie. Koła mogą być niebezpieczne
Zdjęcie, które jest okładką tego artykułu, nie jest dziełem AI, ani naszą inwencją twórczą w Photoshopie. Taki wypadek miał miejsce w USA - i jest zaskakująco abstrakcyjny.
Jedziecie sobie spokojnie lewym pasem. Nagle Wasz samochód szybuje w powietrzu, po czym zaczyna dachować. Dlaczego? Przecież na drodze nic nie było, a jechaliście równym tempem, bez wykonywania szalonych manewrów. Ten wypadek pokazuje, że czasami najtragiczniejsze zdarzenia są dziełem przypadku.
Ten wypadek miał miejsce, bo z auta odpadło koło
I to nie z samochodu, który został najbardziej poszkodowany. Sprawca całego zdarzenia podążał środkowym pasem starszym pickupem. Sytuacja zdaje się być skrajnie abstrakcyjna.
W momencie, w którym KIA Soul wyprzedza pickupa, z tego drugiego z impetem odpada koło. Od razu wytacza się ono z dużą prędkością na lewy pas, a na nie najeżdża jadąca zdecydowanie szybciej KIA.
Efekt jest przerażający. Takie zestawienie tworzy katapultę, która dosłownie wyrzuca samochód w powietrze. Po uderzeniu w ziemię jeszcze kilkukrotnie dachuje, aż do momentu, w którym całkowicie się zatrzymuje.
Choć ten wypadek wygląda tragicznie, to o dziwo nikt nie został poważnie poszkodwany
Kierowca Soula nie tylko wyszedł o własnych siłach z samochodu, ale też spokojnie oddalił się od drogi. Kierowca pickupa (Chevrolet Silverado) również zdołał bezproblemowo zatrzymać swój samochód.
Można odnieść wrażenie, że takie zdarzenia mają miejsce wtedy, gdy w okolicy jest ktoś z wideorejestratorem. Tak było też w tym przypadku. Kierowca jadącej z tyłu Tesli zarejestrował całe zdarzenie. Co ciekawe stwierdził też, że funkcja "Autopilot", która de facto autopilotem nie jest, zdołała bezpiecznie wyhamować jego pojazd.
Oto przykład znalezienia się w złym miejscu i czasie
Gdyby kierowca Kii dosłownie sekundę wcześniej wyprzedził Chevroleta Silverado, to kołem zostałby uderzony w bok auta. Z kolei nieco niższa prędkość pozwoliłaby mu ominąć zagrożenie.
Wypadek Kia Soul
Czasami więc widząc wypadki nie możemy wszystkiego zrzucać na głupotę kierowcy lub na prędkość. Winowajcą może być coś tak niespodziewanego, jak raptownie urwane koło w samochodzie. Regularnie podobne zdarzenia widzimy na polskich autostradach - choć z reguły są to mocne uszkodzenia pasa przedniego związane z uderzeniem we fragmenty rozerwanej gumy z ciągników i ich naczep.