Ten Lincoln Continental Mark V jest olśniewająco absurdalny. Poproszę!
U jednego z holenderskich dealerów pojawił się Lincoln Continental Mark V w limitowanej serii Givenchy. Jest absurdalną maszyną czasu do końca lat 70-ych.
Koniec lat 70-ych to nie tylko era disco, ale również czasy "po kryzysie paliwowym". W Albuquerque, w Nowym Meksyku, pan Jones postanowił, że te czasy najlepiej będzie wyrażał jego nowy Lincoln Continental Mark V. Z limitowanej edycji Designer Series - Givenchy.
W końcu co lepiej wskazuje na to, że przeszliśmy kryzys suchą nogą, niż mierzące 5,9 metra długości, 2,5-tonowe coupe z silnikiem o pojemności 6,6 litra (to jest to mniejsze V8 w Continentalu, o powalającej mocy 168 KM). W kolorze bladofioletowym, z fioletowym winylowym dachem, pasującym wypełnieniem felg i granatowo-fioletową tapicerkę w środku. Cudownie kiczowaty pomysł, na dodatek okraszony sporą ilością chromu oraz z reflektorami "z przesłonami".
No i spójrzcie na to wnętrze. Pomijając kolor, mamy olbrzymie (dwie) kanapy, morze drewna i deskę rozdzielczą, która wygląda jak luksusowa wersja radia Unitra, tylko z dwoma bardzo eleganckimi, przeskalowanymi zegarkami (zresztą sygnuje je Cartier). Kwadratowe wskaźniki wyglądają tu naprawdę "stylowo". Lincoln Continental Mark V jest oczywiście wyposażony tak, jak przystało na wóz za 22 000 dolarów (w 1979 roku). Miał zegarek z datownikiem, tempomat, elektrycznie sterowaną kanapę z przodu, elektryczną antenę, termometr zewnętrzny i oczywiście klimatyzację. Do tego miał elektroniczny wskaźnik informujący o zasięgu. Przy V8-ce serii 335, prawdopodobnie wskazywał "zjedź na stację" przez 90% czasu.
Lincoln Continental Mark V Designer Series Givenchy
Mark V, wbrew nazwie, to czwarta generacja tzw. "Mark Series", czyli dużych coupe opartych na Continentalu. Produkowany był tylko przez 3 lata, od 1977 do 1979 roku. Klienci mieli do wyboru dwa silniki, obecny tutaj 6,6 V8 oraz gargantuiczne 7,5 litra (o mocy 211 KM). Moc szła przez trzybiegowy automat C6 na tylne koła.
Wśród luksusowych odmian luksusowego coupe, wyróżniały się tzw. Designer Series", sygnowane nazwiskami projektantów mody. Był Cartier, Pucci, Bill Blass oraz właśnie Givenchy. Każda z nich miała swój styl oraz swoje kolory - co roku inne. W 1979 roku, 2 262 sztuki znalazły swoich właścicieli właśnie z nadwoziem Crystal Blue Metallic, tapicerką Dark Crystal Blue oraz winylowym dachem Crystal Blue Valino.
Zachowany dzięki suchemu klimatowi Nowego Meksyku Lincoln ma zaledwie 73 252 mile przebiegu. Można stać się jego właścicielem za 26 950 Euro.
Jest absurdalnie wielki, ma ekscentryczny kolor, kiczowatą deskę rozdzielczą, ma silnik, który rozmiarem pasuje do ciężarówki, a mocą do samochodu kompaktowego, do tego ma "opera window" w słupku C i to z logiem Givenchy. Ależ bym nim jeździł!
źródło: Gallery Aaldering