2019 Audi TT - lifting na 20-lecie

Zaraz będziemy obchodzić okrągłą rocznicę istnienia najmniejszego coupe w gamie marki z Ingolstadt. Trochę "z tej okazji" mamy również kolejne odświeżenie trzeciej odsłony modelu TT.

Jak zwykle, nie spodziewajcie się specjalnie dużych zmian. Mam wrażenie, że ostatni większy lifting Audi, to miał miejsce w 2011 roku, w Audi A4/A5. W TT znajdziemy nowy grill, zmodyfikowane zderzaki oraz nowe przednie lampy, które teraz opcjonalnie będą mogły być projektorami LED, albo ich wersją zaawansowaną, czyli adaptacyjnymi Matrix LED. Z tyłu również delikatna zmiana zderzaka. Podobnie jak w przypadku zmodernizowanego ostatnio A4, więcej zmian dotknęło wersje S-Line. Aczkolwiek to również kosmetyka polegająca na atrapie w kolorze "titanium black", nowym splitterze i nowym tylnym zderzakiem z większym dyfuzorem.

Poza tym, do TT wprowadzono trzy nowe kolory - Cosmos Blue, Pulse Orange oraz Turbo Blue (tylko dla S-Line). Pojawiły się też nowe wzory felg o średnicy 18, 19 i 20 cali.

Wnętrze pozostało bez zmian - zupełnie. Uznano, że wciąż wygląda świeżo i atrakcyjnie. Czyli te same wirtualne zegary, brak środkowego wyświetlacza, trzy "turbinki" centralnych nawiewów wraz ze sterowaniem. Jedyna zmiana to wprowadzenie dodatkowego ekranu na wyświetlaczu. Będzie opcjonalny i "sportowy" - będzie pokazywać, przeciążenia, dostępną i wykorzystywaną moc i tym podobne gadżety.

Jeśli chodzi o technikę - niewiele zmian. Wszystkie jednostki benzynowe dostały filtr cząsteczek stałych, a diesle prawdopodobnie zostaną wycofane - i tak nikt ich nie kupuje. Standardowo TT będzie miało sześciobiegową ręczną skrzynię, ale opcjonalnie można będzie zamówić nowy, siedmiobiegowy "automat" o dwóch sprzęgłach.

Audi TT po zmianach pojawi się w sprzedaży w czwartym kwartale tego roku. Ceny w Niemczech ustalono na 35 000 Euro za bazowe Coupe i 37 500 Euro za wersję Roadster.