3/4 kierowców na drogach nie zna przepisów. Jeśli włączacie przeciwmgłowe w takich warunkach, to jesteście idiotami
Przepisy są banalnie proste: światła przeciwmgłowe możecie włączyć tylko w jednej sytuacji. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i robi więcej złego, niż dobrego.
- Światła przeciwmgłowe można włączyć tylko przy widoczności poniżej 50 metrów
- Z przednich można skorzystać dodatkowo na ciemnych pustych drogach, przy braku oświetlenia drogi
- Używanie świateł przeciwmgłowych, zwłaszcza tylnych, w innych warunkach, jest niebezpieczne
Sezon na mgły jest w pełni. W niektórych miastach w Polsce od kilku dni nie było widać słońca nawet przez sekundę, za to wilgoć w powietrzu unosi się niemal non-stop. Faktycznie, bywają momenty, gdy ta mgła gęstnieje. Ani razu nie było jednak sytuacji, w której widoczność osiągnęłaby dramatycznie niski poziom. Tymczasem wiele osób i tak włącza światła przeciwmgłowe, nawet w momencie, w którym są one całkowicie zbędne.
Tu warto więc, po raz kolejny, przywołać przepisy. Światła przeciwmgłowe (lub jak kto woli przeciwmgielne) można włączyć tylko i wyłącznie w sytuacji, w której widoczność spada PONIŻEJ 50 metrów.
To banalnie proste do zapamiętania i ocenienia. Światła przeciwmgłowe można włączać przy widoczności poniżej 50 metrów
Być może niektórym trzeba przypomnieć, że dystans mogą ocenić za pomocą słupków przy drodze. Jeśli obraz urywa Wam się tuż za takim słupkiem drogowym, to jest to sygnał, że "przeciwmgielne" mogą wkroczyć do akcji.
Problem w tym, że wiele osób korzysta z nich także przy lekkim zamgleniu, gdy widoczność cały czas przekracza 400-500 metrów (lub nawet więcej!). Myślę, że większość z Was zdaje sobie sprawę z tego jakie to niesie konsekwencje, ale być może trzeba to lekko niektórym odświeżyć.
Po pierwsze, światła przeciwmgielne są bardzo mocne. W momencie, w którym widoczność jest dobra, ale w powietrzu mamy dużo wilgoci (która osadza się na szybie), to ich światło jest mocno rozpraszane. Jazda za takim samochodem, na autostradzie czy nawet w mieście, to tortura dla oczu. Wiele osób jednak nie reaguje na jakiekolwiek sygnały i twierdzi, że robi dobrze.
To samo tyczy się włączania przeciwmgłowych w deszczu. Gdy widoczność jest dobra, to takimi światłami tylko i wyłącznie torturujecie innych użytkowników dróg.
Tak więc raz jeszcze: 50 metrów lub mniej. To musi być Wasza widoczność w momencie, w którym włączacie "przeciwmgielne". Zapamiętajcie to wreszcie.


