4x4 powróci do Pandy, Grande Pandy. Obawiam się, że wiem co to za napęd
Szef Fiata chce, aby Grande Panda zyskała wersję 4x4. Obawiam się jednak, że nie będzie to napęd, który ucieszy wiele osób.
Wybierzcie się do dowolnie wybranej górskiej miejscowości we Włoszech, Francji, czy w Szwajcarii, a na pewno w chwilę zobaczycie Pandę 4x4. Starsze i nowsze wydania tego modelu są idealnym wyborem do codziennej jazdy w takich miejscach. Duży prześwit i klasyczny mechaniczny napęd na cztery koła pozwala na wiele. Śnieg i zaspy nie stanowią wyzwania, nawet przy mały silniku 1.2. Dlatego właśnie na drogi ma wyjechać Fiat Grande Panda 4x4. Jest tylko jeden problem.
Olivier Francois, szef marki z Turynu, walczy o ten samochód. Włosi badają już dostępne opcje, aczkolwiek obawiam się, że na stole jest tylko jedna. I nie mówimy tutaj o propozycji, która zapewni skuteczność porównywalną ze starą Pandą 4x4, zarówno tą z lat osiemdziesiątych, jak i produkowaną od 2003 roku.
Fiat Grande Panda 4x4 może zyskać napęd, który zadebiutował w Jeepie Avengerze i w Alfie Romeo Junior Q4
Przypomnijmy: Grande Panda bazuje na uproszczonej platformie STLA Small. Dopasowano ją do silnika 1.2 Turbo (dawny PureTech) w wersji z miękką hybrydą pod maską. Ta płyta podłogowa nigdy powstała z myślą o stosowaniu klasycznego napędu na cztery koła.
Z tego powodu Jeep Avenger i Alfa Romeo Junior Q4 zyskały popularne teraz rozwiązanie, aczkolwiek dalekie od wybitnie skutecznego. Tylne koła napędza silnik elektryczny o mocy 21 KM. Na pewno jest to jakieś wsparcie, ale o "mocy" klasycznego 4x4 można zapomnieć.
Czy Fiat nas zaskoczy i postawi na Haldexa, lub inne podobne rozwiązanie? Nie sądzę. Powody są dwa: koszty i ekologia. Zbudowanie solidnego 4x4 będzie drogie. Do tego taki napęd przekłada się na wyższą emisję, a to jest coś, z czym każda marka musi teraz walczyć.
Prawda jest więc taka, że jesteśmy skazani na kiepskie 4x4 w małych samochodach. Są tutaj wyjątki, takie jak produkty z Japonii (zwłaszcza Suzuki), niemniej ich czas też może być policzony. Myślę, że ludzie mieszkający w górach, dla których takie auto jest niezbędne do pracy, są teraz przeszczęśliwi.