A więc Jaguar Land Rover będzie jeździł z silnikami BMW. To kolejny etap współpracy tych koncernów

W czerwcu BMW i Jaguar Land Rover ogłosili, że będą razem pracować nad kolejną generacją napędów elektrycznych. Wcześniej jednak Brytyjczycy skorzystają z niemieckich silników.

Bardzo lubimy auta Jaguara i Land Rovera, ale niestety zawsze zderzamy się z tą samą wadą - silniki oferowane w tych modelach są potwornie paliwożerne. Przykładów nie trzeba szukać daleko - wystarczy sprawdzić nasze ostatnie testy aut z tego koncernu. Jak się okazuje Brytyjczycy chcą z tym walczyć - i to w bardzo ciekawy sposób. Otóż ogłoszona w czerwcu współpraca z BMW będzie najprawdopodobniej rozszerzona o silniki spalinowe. Auta Jaguara i Land Rovera wykorzystają 4 i 6-cylindrowe jednostki BMW, co dla obu marek jest korzystnym układem. Brytyjczycy zyskują sprawdzone i dobre silniki, ograniczając koszty rozwoju własnych konstrukcji, zaś BMW otrzymuje dopływ świeżej gotówki oraz może zwiększyć produkcję jednostek napędowych.

Nieoficjalnie mówi się, że taka decyzja ze strony JLR jest wynikiem wyjątkowo fatalnego roku, który to przyniósł ogromne straty. Strata wyniosła tutaj aż 3,8 miliarda euro, co wymusza na koncernie JLR podjęcie kroków celem wprowadzenia wyraźnych oszczędności.

Jeśli te doniesienia faktycznie się potwierdzą, to będziemy mieli do czynienia z kolejnym nietypowym mariażem. Dowodzi to temu, że wszelkie decyzje dotyczące redukcji emisji CO2 oraz ukierunkowanie na produkcję pojazdów elektrycznych wymuszają nawet w wielkich koncernach podjęcie nietypowych i odważnych decyzji.