240 km/h w 700-kilowej puszce z oponą zamiast zderzaka. Abarth OT 2000 Coupe America

To był Fiat 850. Ale Karl Abarth miał zupełnie inny pomysł. Abarth OT 2000 Coupe America to prawdziwy potwór z połowy lat 60.

Małe, szybkie samochody. Jeśli pomyślimy o tym, to jako pierwsi przychodzą nam na myśl Włosi. I pewien Austriak, który przeniósł się do Italii - Carlo (Karl) Abarth. Był specem od tego, jak z malutkich włoskich samochodzików wycisnąć jak najwięcej. Tak mocno, że Amerykanie zabronili im występować w seriach pod egidą SCCA. Były zbyt szybkie. Dlatego... w lutym 1966 pojawił się Abarth OT 2000 Coupe America.

Powstało tylko kilka egzemplarzy. Jedne źródła mówią o trzech, inne o pięciu. Za to ponoć wszystkie jeszcze istnieją. Przy parametrach tego auta, to zupełnie zaskakujące.

Abarth OT 2000 Coupe America. Muscle Car z Turynu

OT 2000 bazował na trzech samochodach. Oczywiście, główną bazą był tu Fiat 850 coupe. Sam miał już kilka wcześniejszych odmian OT (Omologata Turismo), ale najmocniejsza dysponowała silnikiem o pojemności 1,3 litra, o mocy 75 KM. Drugim modelem był prototypowy Fiat-Abarth OT 2000 Berlina Mostra. Już z docelowym silnikiem, ale w nadwoziu Fiata 850 sedan (dwudrzwiowy, ale sedan). Trzecim jest wyczynowe coupe z 1963 roku - Abarth Simca 2000.

Abarth OT 2000 Coupe America

Ten ostatni model dostarczył podzespołów dla Abartha OT 2000. Czyli dwulitrowego, wyczynowego silnika Simki, przebudowanego przez Włochów. Umieszczona z tyłu (wzdłużnie) jednostka dostała wsparcie w postaci czterech gaźników Weber 45 DCOE/9 oraz całej abarthowej magii. Choć w "seryjnym" America Coupe moc była niższa niż w prototypowym Berlina Mostra, wciąż robiła wrażenie. Przy 7600 obr./min Abarth osiągał 185 KM.

A weźmy pod uwagę, że cała ta moc szła na tylne koła w samochodzie, który ważył 710 kg. Nic dziwnego, że ta łupinka rozpędzała się z łatwością do 240 km/h. Choć nie ukrywam, że prawdopodobnie wymagało to kierowcy, który nie miał strachu w sercu. Ale w latach 60-ych, w wyścigach długodystansowych wielu było takich. A właśnie do tego celu zaprojektowano ten model.

Abarth OT 2000 Coupe America

Konstrukcja wymusiła oczywiście takie zmiany w nadwoziu, jak poszerzone błotniki. To jasne. Jednakże Fiat OT 2000 Coupe America jest bardzo charakterystyczny z jeszcze jednego powodu.

Wygląda, jakby pokazywał język. Pewnie wszystkim samochodom, które wyglądają na szybsze od włoskiego "malucha", a nie są. Pomiędzy chromowanymi listwami zderzaka wystaje wielkie, czarne... koło zapasowe. 

Ale dlaczego? Powody są dwa. Pierwszy poznacie też z zewnątrz. Fiat 850, nawet w wersjach Abartha, miał chłodnice z tyłu samochodu. W modelu OT 2000 przeniesiono ją do przodu. Z tego też powodu pojawiła się atrapa zapewniająca dostęp powietrza do chłodnicy. Przeniesienie układu spowodowało brak miejsca pod maską, gdzie tradycyjnie spoczywał "zapas" w osiemsetpięćdziesiątce. Druga sprawa to przeciwwaga dla dwulitrowego silnika. Trzeba było każdy kilogram przesunąć jak najbardziej do przodu, żeby wyrównać rozkład masy w sportowym aucie.

A i tak ponoć było dość szalone w prowadzeniu i wymagające sprawnego kierowcy. Abarth lubił rzucić sobie tyłem, podobnie jak wczesne Porsche 911. Które zresztą na autostradzie mógł zjeść na śniadanie.

źródło: Radical Magazine