Aktywne zawieszenie nie jest pomysłem XXI wieku. Lotus Esprit miał je w 1980 roku
Jeśli myślicie, że aktywne zawieszenie w samochodach drogowych to wynalazek XXI wieku, to jesteście błędzie. Malutki brytyjski Lotus miał je już w 1980 roku, a pierwszym samochodem, w którym testowali to rozwiązanie, był Esprit. I to nie przypadek.
- Lotus testował aktywne zawieszenie już w 1980 roku
- Technologię z Formuły 1 przeniesiono do drogowego Esprita
- Ten egzemplarz ukrywano przez lata przed właścicielem Lotusa, aby nie trafił na sprzedaż
Aktywne zawieszenie jest teraz czymś absolutnie standardowym w wielu samochodach. W 1980 roku było to jednak novum, które budziło ogromne zainteresowanie. Ta technologia przechodziła wówczas pierwsze testy w Formule 1, a szansa na jej wykorzystanie w drogowych autach była niemal zerowa. Jest sobie jednak taka urocza manufaktura w Hethel, nieopodal Norwich, gdzie powstał Lotus Esprit właśnie z takim zawieszeniem. Brytyjczycy przeszczepili eksperymentalną konstrukcję do swojego flagowego produktu i testowali ją w codziennym zastosowaniu.
To dało im cenną wiedzę, którą mogli wykorzystywać w kolejnych latach. Ten Lotus Esprit był przełomowy
I tu zaczyna się ciekawa część historii. Przez ponad dekadę Esprita regularnie pokazywano i eksperymentowano z jego zawieszeniem. Samochód stał się jednak problemem w latach dziewięćdziesiątych, gdy Lotus trafił w ręce Protona.
Nowy właściciel z Malezji oczekiwał sprzedaży problematycznego auta - dla podreperowania budżetu. Brian Angus, szef projektu Esprit, dosłownie bawił się w kotka i myszkę z nowym właścicielem, przestawiając auto pomiędzy różnymi magazynami marki. Do 2005 roku unikalny Lotus pozostawał w cieniu i dopiero wtedy uznano, że zasługuje na odświeżenie i ekspozycję w muzeum marki.
Sprawy skomplikowały się nieco ponad dekadę później. Gdy marka z Hethel walczyła z trudnościami finansowymi, Lotus Esprit "Essex" trafił pod młotek i powędrował do prywatnej kolekcji. Nowy właściciel włożył 60 000 funtów, aby auto nabrało blasku.
Teraz Esprit z aktywnym zawieszeniem znowu trafił na sprzedaż. Cena jest naprawdę atrakcyjna, gdyż wynosi od 70 do 80 tysięcy funtów. Jest tylko jeden drobny feler - zawieszenie przestało działać w prawidłowy sposób, aczkolwiek według sprzedającego da się je naprawić. Ba, jest nawet firma, która ma cały zestaw części potrzebnych do przywrócenia mu pełnej sprawności.
Dla fanów tej marki jest to z pewnością nie lada gratka. Aukcja odbędzie się 9 października w Duxford w Wielkiej Brytanii.