Nie Brennero, a Milano. Alfa Romeo rozwiewa wątpliwości, choć wszystkich zmyliła

Zmyłka! Choć koordynaty prowadziły na przełęcz Brennero, a taka nazwa pasowałaby do pozostałych SUV-ów marki, to nie pojawi się ona na nowym modelu marki. Wiemy już oficjalnie, że mały crossover marki to Alfa Romeo Milano.

Tego nikt się nie spodziewał. Kilka dni temu Włosi pochwalili się enigmatycznym zwiastunem, który zawierał koordynaty kilku miejsc. Wśród nich była przełęcz Stelvio i Brennero, a także plac przed katedrą w Mediolanie. Ta druga nazwa została więc automatycznie przypisana przez nas do nadchodzącego modelu, gdyż pasowałaby do nomenklatury marki. Jak się jednak okazuje nowy crossover to Alfa Romeo Milano. Tym razem wiemy o tym już oficjalnie.

Zwiastun nazwy pojawił się na oficjalnym koncie marki. Alfa Romeo Milano ma nawiązywać do miasta marki

Jest to nie tylko ukłon dla miejsca, z którego pochodzi Alfa Romeo, ale także hołd dla poprzedniego małego modelu marki. W końcu nazwa MiTo rozwijana była jako "Mini Toy" i "Milano Torino". Tym razem pozostajemy ze stolicą północy Włoch.

Niestety, na oficjalny debiut tego auta jeszcze trochę poczekamy. Choć do sieci wyciekło już sporo zdjęć, a informacje krążą od dawna, to jednak premierę zaplanowano dopiero na kwiecień 2024. Tym samym musimy jeszcze cierpliwie czekać ponad 4 miesiące.

Alfa Romeo Milano 2024

Alfa Romeo Milano - co to za samochód?

Mówimy tutaj niezmiennie o crossoverze z segmentu B. To bliźniak konstrukcyjny Jeepa Avengera i Fiata 600e, a przez to także Peugeota 2008. Francuska platforma po lekkich modyfikacjach stała się bazą dla nowej rodziny modeli z dawnego FCA.

Te wyjadą na drogi z polskiej fabryki w Tychach. Milano, podobnie jak jej bracia, będzie oferowana zarówno w wydaniu spalinowym, jak i elektrycznym. To pierwsze bazuje na silniku 1.2 Turbo (PureTech) w wersji z miękką hybrydą. Słabsza wersja może oferować tutaj 100 KM, zaś mocniejsza 136 KM. Moc trafia na przednie koła za pośrednictwem 6-biegowej dwusprzęgłowej skrzyni biegów.

Poza tym oczywiście nie zabraknie wariantu elektrycznego - pierwszego takiego w gamie marki. To znany układ, stosowany z powodzeniem przez Stellantis w wielu modelach. Mowa o połączeniu akumulatora o pojemności 54 kWh i silnika generującego 156 KM.

Zakładając, że auto oficjalnie poznamy w kwietniu, to rozpoczęcia sprzedaży spodziewajcie się dopiero po wakacjach. Wtedy też pewnie poznamy cennik tego modelu.