Nie tylko piękno. Alfa Romeo oferowała też brzydkie auta. Wybraliśmy 4 najgorsze
Alfa Romeo miała w swojej ofercie modele, które były absolutnie przecudowne. Obok nich nie brakowało jednak naprawdę mało udanych projektów.
Ostatnio postanowiłem zanurkować w historii marki Alfa Romeo, polując na modele o unikalnym charakterze. Wtedy też tknęło mnie, że Włosi mieli jakiś tajemniczy problem na pograniczu lat 70. i 80., kiedy to zaczęli tworzyć raczej mało udane wizualnie auta. Doskonale korelowały one z charakterem tamtych czasów i ówczesną włoską architekturą, ale na kartach historii nie zapisały się jako wybitne auta.
Wybrałem pięć modeli, które absolutnie nie pasują do wizerunku marki i zdecydowanie nie należą do wizualnych dzieł sztuki.
1. Alfa Romeo 6
Limuzyna, która mocno spóźniła się na rynek. Perturbacje związane z kryzysem energetycznym i wojną Jom Kippur opóźniły wdrożenie opracowywanego na początku lat 70. luksusowego modelu Alfy Romeo. I choć Alfa Romeo 6 technicznie była niezwykle ciekawym projektem, to jednak wizualnie już w momencie debiutu nie rzucała na kolana. Co więcej, później Włosi postanowili odświeżyć ją w taki sposób, aby pozostawała konkurencyjna. Poziomu polskiego Poloneza nie osiągnęli, ale większa liczba plastików na nadwoziu wyglądała już tylko karykaturalnie.
Jeśli chcecie zagłębić się w technikalia tego auta, to polecamy świetny tekst na stronie naszego zaprzyjaźnionego klubu Forza Italia.
2. Alfa Romeo 90
Alfa Romeo 90 miała uratować sytuację po Alfie Romeo 6, zastępując ją oraz mniejszą Giuliettę Nuovę (o niej przeczytacie w dalszej części tekstu). W praktyce samochód ten okazał się być podobną wtopą. W produkcji pozostawał zaledwie 4 lata, a w tym czasie na drogi wyjechało niecałe 60 000 egzemplarzy. Co więcej, model ten był stosunkowo awaryjny i kiepsko zabezpieczony przed korozją. Na drogach pozostaje garstka takich pojazdów w jakimkolwiek sensownym stanie.
Nadwozie Alfy Romeo 90 zaprojektowało Bertone. I choć lata 80. to czas projektowania od linijki, to jednak można odnieść wrażenie, że 90-ka powstawała po godzinach i to w atmosferze ogromnego "niechciejizmu".
3. Alfa Romeo Arna
Ktokolwiek zatwierdził ten projekt powinien powędrować do motoryzacyjnego piekła. Alfa Romeo Arna to absolutnie najgorsze połączenie w historii naszej galaktyki. Włosi dogadali się z Japończykami (konkretnie z Nissanem) i stworzyli spółkę joint venture z podziałem sił 50:50. Nazwa ARNA rozwijana była jako Alfa Romeo Nissan Autoveicoli. Arna miała być konkurencją dla Golfa i Lancii Delty - Włosi łudzili się, że japońska konstrukcja będzie tańsza i lepsza. Do Nissana Pulsara wrzucono silnik, przednie zawieszenie, hamulce i układ kierowniczy Alfy Romeo. Efekty? Auto było paskudne i do tego się psuło, a po drodze jeszcze korodowało szybciej niż było to fizycznie możliwe. Jedyną zaletą tego związku był fakt, że Alfa Romeo przynosząca same straty została wystawiona na sprzedaż przez ówczesnego właściciela (IRI) po wycofaniu Arny. Wtedy też do akcji wszedł Fiat, a resztę historii dobrze znacie.
Alfa Romeo Giulietta (Tipo 116)
O ile front jest jeszcze w miarę okej, o tyle tył sprawia wrażenie sklejonego z przypadkowych elementów. Konstrukcyjnie był to jednak świetny model, bazujący na podzespołach Alfetty i korzystający z fenomenalnego układu transaxle. W efekcie Giulietta nie tylko prowadziła się jak marzenie, ale też dawała dużo frajdy z jazdy.
Co łączy te samochody? Przede wszystkim pochodzą one z najgorszego dla marki okresu. Co więcej, wszystkie były projektowane na raty lub w ogromnym pośpiechu, co zaowocowało takimi a nie innymi wynikami sprzedaży i żałosną jakością.