Alpina D4 S Gran Coupe. W zasadzie idealna na co dzień
Szybka, oszczędna, stylowa i doprawiona odpowiednią dawką ekskluzywności. Alpina D4 S Gran Coupe to świetny wóz na co dzień.
Jeśli sądzicie, że czas diesla przeminął, to niemiecka firma twierdzi zupełnie inaczej. Alpina D4 S Gran Coupe nie jest najszybszym wozem w gamie kultowego tunera BMW. Jednocześnie wypełnia wszystkie założenia, które powinny być ważne w tej marce.
Na dodatek odmiana Gran Coupe po potraktowaniu przez Alpinę wygląda naprawdę dobrze. Legendarny wzór felg, piękny, typowy dla firmy ciemnozielony lakier i dyskretne dodatki powodują, że BMW serii 4 Gran Coupe wygląda naprawdę dobrze. I nie tylko sportowo, ale i bardziej elegancko od serii z Monachium.
Alpina D4 S Gran Coupe wszystko już znamy, ale ten miks jest w sam raz
Model, który dostajemy, nie wyróżnia się zresztą wyglądem od Alpiny B4 Gran Coupe, która zadebiutowała wcześniej w tym roku - tutaj tylko oznaczenia wskażą nam, że mamy do czynienia z silnikiem wysokoprężnym. D4 S Gran Coupe też ma cztery końcówki wydechu, niewielki spoiler na klapie oraz plakietkę z numerem egzemplarza we wnętrzu. Nawet jak na Alpinę, bardzo dyskretnie.
Z kolei mechanicznie do Alpina D3 S - czyli "trójka" potraktowana przez firmę. Trzylitrowy, sześciocylindrowy silnik z układem "miękkiej hybrydy" już seryjnie zapewnia wystarczające osiągi. Alpina nieco go tylko "doszlifowała". D4 S Gran Coupe dysponuje 355 KM i potężnym momentem 730 Nm, przenoszonym na wszystkie cztery koła. Oczywiście, przez automatyczną skrzynię ZF.
Dzięki temu możecie 100 km/h osiągnąć w 4,8 sekundy, a jak znajdziecie kawałek prostej bez ograniczeń, pojedziecie do 270 km/h - przesunięto limiter prędkości. A to wszystko przy zużyciu paliwa, które wydaje się być optymalne na współczesne czasy. Alpina deklaruje, że D4 S Gran Coupe średnio zadowala się 6,9 litra na 100 km. Chyba całkiem nieźle.
Do wydania jest 79 700 Euro na start - jeśli zdecydujecie się na przykład na karbonowe hamulce, albo pójdziecie w lakiery inne niż Alpina Blue, Alpina Green, czy też domyślne dla "czwórki" cen pójdzie w górę - i to znacznie.
Pierwsze egzemplarze poprawionego diesla trafią do klientów już w sierpniu tego roku.