Audi A5 Sportback 2.0 TFSI vs. Volkswagen Arteon 2.0 TSI | PORÓWNANIE

Audi i Volkswagen grające w jednej lidze? Można tak powiedzieć - nowy Arteon niebezpiecznie zbliża się do swojego kuzyna z czterema pierścieniami na masce, czyli do A5 Sportback. Czy propozycja z Wolfsburga może być alternatywą dla auta z Ingolstadt?

Dynamicznie narysowany liftback, szeroka gama jednostek napędowych oraz bogate wyposażenie - zagłębiając się w prospekty Audi A5 i Volkswagena Arteona nie trudno zauważyć, że samochody te celują w zasadzie w tego samego klienta. Barierą jest magiczne słowo “premium” - wszak Audi zalicza się oficjalnie do marek, którym przypisywana jest taka etykietka. Volkswagen z kolei w Arteonie widzi swój topowy model, który ma stać na szczycie oferty.

Kuszenie

Choć A5 jak i Arteon grają w tym samym segmencie, to już na wstępie dzieli jest jedna zasadnicza różnica, czyli wymiary. Audi jest wyraźnie krótsze od Arteona (aż o 13 cm), za to szersze i niższe. Dzięki temu ma bardzo przyjemne dla oka proporcje, a w ciekawej konfiguracji prezentuje się wyjątkowo dobrze. Aktualna generacja tego modelu, oznaczona kodem 9T, zyskała charakterystyczny front z lekko zachodzącymi na maskę światłami oraz - oczywiście - masywnym grillem singleframe o heksagonalnym kształcie. W linii bocznej poprowadzono jedynie delikatne przetłoczenie, zaś unosząca się linia boczna dodaje nieco dynamiki. Z tyłu? Klasyka w wydaniu Audi, czyli charakterystyczne światła i wyraźne wcięcie w klapie na tablicę rejestracyjną oraz gustowna “lotka” wieńcząca klapę bagażnika. Estetycznie, schludnie, minimalistycznie - czyli po Niemiecku.

Volkswagen próbował zaszczepić te same elementy w Arteonie, utrzymując jednak odrobinę charakteru jego poprzednika, czyli modelu CC. Nie ma tutaj żadnych fikuśnych przetłoczeń czy też kombinatoryki - proste i dość ciekawe linie tworzą spójną całość. Niebanalnie rozwiązano przód, z nisko poprowadzonymi lampami oraz wyeksponowanym przetłoczeniem na błotniku, które to jednocześnie jest krawędzią maski - podobna koncepcja pojawiła się już w 1998 roku w pierwszym Audi TT.

To, co łączy te samochody - poza segmentem, w którym grają, to nadwozia typu liftback. W Volkswagenie jest to nowość - Passat CC / CC były klasycznymi sedanami. Wybór praktyczniejszego nadwozia okazał się być strzałem w dziesiątkę - nie ucierpiała na tym stylistyka i sylwetka auta, a znacznie zwiększyła się praktyczność. W przypadku Audi nadwozie tego typu oferowane jest już od czasów pierwszej generacji A5 Sportback. Obydwa auta wyposażono też w efektowne bezramkowe drzwi, dodające im nieco “sportowej” prezencji.

Dwa poziomy

Co najbardziej dzieli te dwa auta? Przede wszystkim wnętrze, a zwłaszcza jego przestronność oraz wykończenie. Audi urzeka minimalistycznym wyglądem oraz dbałością o detale. Liczbę fizycznych przycisków ograniczono do rozsądnego minimum, pozostawiając je tam, gdzie potrzeba - czyli na panelu klimatyzacji oraz tuż pod nim, przypisując je do odpowiednich funkcji. Całą resztą sterujemy z poziomy odświeżonego systemu MMI. Jego obsługa została wyraźnie dopracowana, głównie ze względu na poprawione działanie pokrętła oraz przyciski skrótowe, pozwalające na szybkie przeniesienie do odpowiedniego podmenu. Ekran systemu inforozrywki ulokowano “na stałe” na szczycie deski rozdzielczej, dzięki czemu nie musimy na długo odrywać wzroku od jezdni buszując - przykładowo - w nawigacji.

W Arteonie zastosowano deskę z technicznego “dawcy”, czyli Passata. Jest ona dopracowana pod kątem ergonomii, ale - niestety - tragicznie nudna i zupełnie nie porywająca. Dodatkowo w ciemnych barwach - tak jak w testowym egzemplarzu - prezentuje się po prostu smutno. Volkswagen, podobnie jak Audi, nie zasypuje nas gąszczem przycisków. Najważniejsze przełączniki otaczają lewarek skrzyni biegów, zaś całą resztą “dowodzić” można z poziomu nowego systemu inforozrywki. W testowym aucie pojawił się topowy model Discovery z 9,2-calowym ekranem dotykowym. Cechuje się on fantastyczną rozdzielczością, ale jego obsługa jest dość absorbująca. Powód? Otóż nie ma tutaj żadnych fizycznych przycisków. Nawigowanie pomiędzy poszczególnymi opcjami wymaga więc większego skupienia. W tym miejscu zdecydowany punkt dla Audi, gdyż nawet pomimo mniejszego wyświetlacza rozwiązanie producenta z Ingolstadt jest znacznie przyjaźniejsze użytkownikowi.

A5 oraz Arteon wyposażone były w cyfrowe zegary, pozwalające na indywidualizację przekazywanych danych. Obydwa systemy bazują na podobnej konstrukcji, ale pozwalają na zupełnie inne ustawienia. Zegary w Audi są nieco łatwiejsze w obsłudze, a forma, w jakiej przekazują najważniejsze wskazania okazuje się być przyjaźniejsza. Volkswagen nie wypada tutaj źle, ale nieco odstaje od swojego kuzyna z czterema pierścieniami na masce.

Jakość wykończenia? Tutaj także widoczna jest przewaga Audi, choć jest ona nieznaczna. A5 przekonuje do siebie bardzo przyjemnymi miękkimi plastikami o delikatnej fakturze. Wykończono nimi nie tylko górne partie deski, ale także niżej położone elementy, co zapewne ucieszy “macaczy” i fanów porządnego wykończenia. W Arteonie nie jest gorzej, ale… widać po prostu “passatowe” pochodzenie. Volkswagen oczywiście zadbał o bardzo dobre spasowanie, tak więc podczas jazdy nie spotkają nas tutaj żadne nieprzyjemne dźwięki.

Przestrzeń w kabinie to zdecydowanie atut Arteona. Dodatkowe centymetry w rozstawie osi pozwoliły wygospodarować niezwykle dużo miejsca zarówno z przodu jak i z tyłu. Pasażerowie podróżujący na tylnej kanapie wygodnie usiądą nawet za wysokim kierowcą. W Audi nie jest już tak kolorowo - nieco bardziej rozbudowane “plecy” foteli podkradają cenne milimetry na kolana. Z tyłu osoby o wzroście przekraczającym 180 centymetrów będą już dość “ciasno” upakowane. Ilość miejsca nad głową nie jest atrybutem żadnego z tych samochodów - o ile z przodu nie można na nic narzekać, o tyle z tyłu niektórzy będą szorować czupryną o podsufitkę. Bagażniki? Arteon oferuje 563 niezwykle ustawne litry. W A5 kształt kufra jest zbliżony, ale jego pojemność już nie - tutaj dostajemy 480 litrów. W obydwu autach kanapy są składane - w Audi w proporcjach 40:20:40, w Arteonie 60:40.

Jak po sznurku

W porównaniu wzięły udział wersje z jednostkami 2.0 TSI/TFSI i napędami na cztery koła. Choć wydawać by się mogło, że będą to identyczne konstrukcje, to jednak różnice w płycie podłogowej sprawiają, iż mamy do czynienia ze skrajnie różnymi rozwiązaniami. W Audi oferowana jest jednostka generująca 252 konie mechaniczne i 370 Nm momentu obrotowego, spięta z 7-biegowym dwusprzęgłowym automatem S-Tronic. Moc przekazywana jest na wszystkie cztery koła za pośrednictwem napędu Quattro, korzystającego z samoblokującego się mechanizmu różnicowego typu Torsen. 252-konny wariant wyposażony jest w jego odmianę określaną jako Ultra. Wyróżnia się on specjalnym sprzęgłem ulokowanym w skrzyni biegów, które “odpina” tylną oś wraz z dyferencjałem, co ma dodatkowo zmniejszyć opory i zużycie paliwa.

Według oficjalnych danych technicznych A5 rozpędza się do setki w 6 sekund oraz zapewnia prędkość maksymalną na poziomie 250 km/h. W praktyce zdaje się być nieco szybsze, co zresztą potwierdzają wyniki z pomiarów - wartości na poziomie 5,6-5,8 sekundy są na porządku dziennym. Mówi się, że 252-konne jednostki już fabrycznie oferują “bonus” w postaci dodatkowych koni mechanicznych.

Audi prowadzi się dość lekko, ale bardzo precyzyjnie. Układ kierowniczy przekazuje dużo informacji z przednich kół, co docenią fani szybkiego pokonywania zakrętów. W parze z tym wszystkim idzie dość sztywne, ale przyjemnie zbalansowane zawieszenie, które zapewnia wysoką stabilność podczas szybkiej jazdy, ale też nie powoduje jakiegokolwiek dyskomfortu podczas pokonywania nierównych dróg. Aktywne zawieszenie w połaczeniu z Audi Drive Select pozwala na dopasowanie konkretnych ustawień do upodobań kierowcy.

Jednostka 2.0 TSI zastosowana w Volkswagenie generuje 280 koni mechanicznych i 350 Nm momentu obrotowego. W przeciwieństwie do Audi jest ustawiona poprzecznie, co wymusza zastosowanie napędu 4MOTION wykorzystującego sprzęgło Haldex piątej generacji. Wedle producenta pierwsza setka pojawia się na zegarach w 5,6 sekundy, a prędkość maksymalna jest identyczna jak w Audi. Subiektywnie jednak Volkswagen zdaje się być nieco bardziej ospały - czuć tutaj lekką, acz zauważalną zwłokę skrzyni. Jednocześnie w zakrętach Arteon zdaje się wykazywać większą tendencję do podsterowności, co jest wynikiem właśnie obecności Haldexa. Volkswagen za to zaskakuje świetnym układem kierowniczym - bardzo krótkim jak na takie auto, precyzyjnym i przekazującym dużo informacji z kół. Wspomaganie jest tutaj też wyraźnie słabsze, co z pewnością docenią osoby lubiące "wkładać" nieco siły w prowadzenie samochodu.

Alternatywa?

W tym miejscu czas postawić pytanie, które w zasadzie definiuje to porównanie - czy Arteon może być uznawany za alternatywę dla A5 Sportback i vice versa? Odpowiedź może być zaskakująca - jak najbardziej. Jest jednak pewien mały szczegół w postaci wyposażenia. Przygotowałem dwie kalkulacje dla dwóch konfiguracji - Audi A5 Sportback z wyposażeniem identycznym jak w testowanym Arteonie (wycenionym na 252 890 zł), oraz A5-ki w cenie Arteona, ale bez wszystkich dodatków.

W pierwszym wariancie różnica wynosi około 22 500 zł na korzyść Arteona - w Audi musimy dopłacić za wiele elementów z zakresu bezpieczeństwa, takich jak systemy asystujące czy cyfrowe zegary. Rezygnując jednak z kilku mniej lub bardziej zbędnych dodatków, czyli przykładowo ze szklanego dachu lub zestawu elektronicznych asystentów spokojnie wyrównamy cenę Arteona i A5.

Warto też spojrzeć na ceny bazowych wersji z silnikami 1.4/1.5 TSI - tutaj różnica pomiędzy Audi a Volkswagenem to nieco ponad 15 000 zł. Przechodząc do wersji 2.0 TSI różnica ta spada do 4 000 zł i to na korzyść Audi. Haczykiem jest jednak fakt, iż A5 Sportback w tej cenie jest znacznie gorzej wyposażone od topowego w zasadzie Arteona.

W tym przypadku ciężko jest postawić na zwycięzcę porównania. Zarówno Audi jaki i Volkswagen mają szereg zalet, ale także i garść wad. Audi z pewnością rozpieszcza nieco przyjemniejszym wnętrzem oraz - co przez wielu jest podkreślane - większym prestiżem (choć to bardzo umowna kwestia). Arteon odbija piłeczkę stawiając na praktyczność i oferując dużo przestrzeni. W praktyce więc jeśli chcemy “usportowionego” liftbacka, a zależy nam na dużej ilości miejsca z tyłu i przepastnym bagażniku, to warto rozważyć Arteona zamiast A5 Sportback. Audi wygrywa natomiast, jeśli odrzucimy te wartości, a postawimy na prowadzenie oraz przyjemność z jazdy - tutaj jednak propozycja z Ingolstadt jest nie do pobicia.

Podsumowanie

Trzeba przyznać, że Volkswagen - wbrew pozorom - stanął zadziwiająco blisko Audi, oferując nie tylko bogate wyposażenie oraz przyzwoitą jakość wykończenia, ale także ciekawą i niebanalną stylistykę. Niestety, z tym wszystkim w parze poszła także wysoka cena. Czy klienci zainteresowani A5 Sportback skierują swoje kroki w stronę salonu Volkswagena? Niewykluczone - tym bardziej, że nie będzie to w żadnym stopniu duża "degradacja". Audi jednak, mimo wszystko, wciąż jest nieco lepsze i znacznie przyjemniejsze dla kierowcy.

Za pomoc w realizacji materiału poprzez użyczenie samochodu serdecznie dziękujemy dealerowi Audi Rowiński-Wajdemajer - mieszącemu się w Warszawie-Powsinie. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą salonu.

Dane techniczne

NAZWA Volkswagen Arteon 2.0 TSI 4MOTION R-Line
SILNIK t. benz., R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1984
MOC MAKSYMALNA 280 KM (206 kW) przy 5100 - 6500 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 350 Nm przy 1700-5600 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 7-biegowa
NAPĘD 4x4
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
OPONY 245/35 R20
BAGAŻNIK 563/1400
ZBIORNIK PALIWA 66
TYP NADWOZIA liftback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4862/1871/1450
ROZSTAW OSI 2837
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1716/530
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1500
ZUŻYCIE PALIWA 9,2/6,1/7,3
EMISJA CO2 164
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,6
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 / 3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE co 30 000 km
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ Essence 1.5 TSI: 144 890
CENA WERSJI TESTOWEJ R-Line 2.0 TSI 280 KM: 205 290
CENA EGZ. TESTOWANEGO 252 890