BMW 328i xDrive

Napęd xDrive, 8-biegowy automat i mocny silnik benzynowy. Wystarczy? Oj tak, zdecydowanie - nowa seria 3 jest autem wzorowym dla kierowców ceniących sobie jakość, komfort oraz dynamikę w najlepszym wydaniu od marki, która nie oszukuje nikogo swoim hasłem reklamowym.

Radość z jazdy...
...to hasło przewodnie całego testu. Odczuwałem radość na każdym zakręcie i podczas każdego z dynamicznych przyspieszeń, na każdej nawierzchni, od suchej i gładkiej drogi, po leśne dziury i śnieżne zaspy. Seria 3 to kwintesencja idei rodzinnego auta od BMW, oferującego niebywałe wrażenia z jazdy bez konieczności odmawiania sobie wysokiej praktyczności czy atrakcyjnego wyglądu. Naturalnie na takie przyjemności trzeba mieć odpowiednią ilość złotówek.

Jedzie się...
...niesamowicie przyjemnie, dzięki wyjątkowo skutecznemu zawieszeniu - potrafi być nieugięte na zakrętach, jednocześnie bardzo skutecznie wyłapując dziury w naszej niekompletnej nawierzchni. Układ kierowniczy zapewni stały dopływ wszelkiej maści wstrząsów i szarpnięć, dzięki czemu wiemy, że nie gramy w grę komputerową, lecz jedziemy prawdziwym samochodem z jednym z najlepszych układów kierowniczych na rynku, wyposażonym dodatkowo w oprogramowanie potrafiące zmieniać jego siłę podczas przełączania trybów jazdy.

Tak! Seria 3 również ma przyciski, dzięki którym auto potrafi, podobnie jak my, mieć różne humory i charaktery - od wyluzowanego i zamulonego ECO PRO, który poza ograniczeniem wigoru auta optymalizuje pracę klimatyzacji w celu zmniejszenia zużycia paliwa, po szalony Sport+, który wyłączy wszystkie systemy i maksymalnie wyostrzy wszystkie możliwe do poprawienia elementy czerwonego BMW. Zostajemy wtedy sami w walce o przyczepność i bezpieczeństwo, ale nie obawiajcie się - niska pozycja za kierownicą jest bliska ideału, co sprzyja wczuwaniu się w prowadzenie, a jedyną wadą jest skokowa regulacja oparcia fotela, które najlepiej ustawić pionowo. Za kierownicą będzie się działo...

Silnik...
...to czterocylindrowa, dwulitrowa jednostka, wyposażona w turbosprężarkę, dzięki której legitymuje się mocą 245 KM i momentem obrotowym 350 Nm, osiąganym już od 1250 obr./min. i to w tak płynny sposób, jakby rzeczywiście była wolnossącym 2.8 - ale liczba cylindrów się nie zgadza, co wyraźnie słychać. Szkoda, że motoryzacja idzie w tym kierunku, ale mało jest marek, które potrafią z tej nieprzyjemnej sytuacji wybrnąć tak dobrze, jak BMW. Oprócz dźwięku, który nie jest ani szczególnie harmonijny, ani hałaśliwy - z 2-litrowej jednostki można być bardzo zadowolonym. W trasie bez autostrad potrafiła spalić około 6,3 litra na 100 km, czyli niebywale wręcz mało. W mieście za bardzo kusiło przyspieszenie, stąd wynik przekraczający 11 litrów, co i tak nie jest złym rezultatem.

Spalanie boczne wynosi za to 50 l/100 km, 2000 kcal/h i produkuje w zamian ogromną ilość endorfin. Napęd xDrive na śniegu radzi sobie fenomenalnie, gdy w trybie Sport+ postanowimy pobawić się w rajdy. Nawet na teoretycznie zerowej przyczepności potrafi zapewnić wysoką kontrolę nad autem w poślizgu, dzięki czemu takie intensywne zabawy wcale nie muszą być niebezpieczne, jeśli dysponujemy odpowiednio szerokimi, śnieżnymi trasami. A jeśli myślicie, że napęd na wszystkie koła sprawia, że 328i xDrive prowadzi się "mniej jak BMW" - jesteście w wielkim błędzie. Tył ma zdecydowaną przewagę, dzięki czemu nawet na asfalcie można pojechać bokiem, jeśli mamy odpowiednio przygotowane do takich wybryków miejsce. Jest to chyba najsłabszy wariant silnikowy, który na to pozwala, przez co koni mechanicznych jest w sam raz, ale nic poza tym - dla żądnych mocy są oczywiście mocniejsze wersje.

Ale dla tych, którzy nie szaleją i szukają dynamicznego auta do bezpiecznej i przyjemnej jazdy w każdych warunkach, 328i xDrive będzie strzałem w dziesiątkę. Z włączonymi systemami nie ma mowy o utracie przyczepności, żaden TIR nie sprawi nam kłopotu, a komfort stoi na wysokim poziomie, pomimo 17-calowych felg, będących jednym z elementów, jakie do 328i wprowadza...

...Pakiet M
Wściekła czerwień nadwozia Melbourne metallic skłania do zainstalowania dodatków, które jeszcze bardziej wyostrzyłyby wygląd zewnętrzny nowej "trójki". Nawet bez niego wygląda dynamicznie, co nie oznacza, że nie może być lepiej - oprócz wyżej wymienionych felg, wart 17 905 zł zestaw dodaje z zewnątrz pakiet aerodynamiczny, czyli listwy przyprogowe oraz zmodyfikowane zderzaki oraz obramowania BMW Individual shadow line, czyli lepszą alternatywę dla nieco opatrzonego już chromu wokół szyb. Pakiet zdaje egzamin, a w środku jest równie dobrze.

Wnętrze wzbogacone o kilka literek M prezentuje się niezwykle schludnie, sportowo i elegancko. Kierownica może i wygląda nietypowo, ale jest jedną z najlepszych, jakie trzymałem w rękach. Stylu dodają wstawki z drewna szlachetnego korzeń orzecha, ale w tej konfiguracji niezbyt pasują do całokształtu sportowego wnętrza. Tego samego nie można jednak powiedzieć o fotelach z materiałową tapicerką Hexagon/alcantara antracytowa które nie dość, że świetnie trzymają na zakrętach dzięki "przyczepnej" alcantarze i głębokiemu wyprofilowaniu, to jeszcze dobrze wyglądają. Podobny wzór znajdziemy na tylnej kanapie oraz na boczkach drzwi. Ostatnim zmienionym elementem jest podsufitka Individual w kolorze antracytowym.

Wyposażenie...
...widoczne na zdjęciach kosztowało 73 249 zł, bo "w podstawie" BMW serii 3 oferuje naprawdę niewiele - opony z funkcją jazdy awaryjnej, przyciski na kierownicy, śruby zabezpieczające, trójkąt ostrzegawczy (dzięki!), światła przeciwmgielne, automatyczną klimę, funkcję dezaktywacji poduszki powietrznej pasażera oraz składane zagłówki tylne. Zabawa zaczyna się, gdy sięgamy do portfela, by zrobić z serii 3 prawdziwy kompaktowy przykład klasy premium.

Pierwszy wydatek, który z pewnością wart jest swojej ceny, to sportowa, automatyczna skrzynia biegów o ośmiu płynnie i bardzo szybko przełączanych przełożeniach, za kwotę 10 613 zł. Zmienny w zależności od włączonego trybu jazdy układ kierowniczy to wydatek zaledwie 873 zł, a takie ulepszenie robi różnicę. O pakiecie M już wszystko wiecie, a korzeń orzecha kosztuje 525 zł. Podczas ładnej pogody przyda się też kamera cofania, wyceniona na 1835 zł, a gdy ta się zabłoci, zostają nam czujniki parkowania z przodu i z tyłu za 1310 zł z bardzo trafną wizualizacją na dużym wyświetlaczu systemu iDrive.

Sam system kosztuje 10 437 zł, ale nie sposób nie wliczyć do ceny gadżetów takich, jak możliwość połączenia systemu z internetem za pośrednictwem swojego telefonu (437 zł), bardzo dobrze spisującego się zestawu HiFi (2578 zł), aplikacji BMW Live (437 zł) czy łączności bluetooth i wejść USB (1528 zł). Warto też wspomnieć o oświetleniu, które w testowanym aucie nie zawodzi nawet w najtrudniejszych warunkach - to zasługa pakietu Sight oraz ksenonowych reflektorów adaptacyjnych, które w sobie zawiera. Pozostałe z jego zalet to asystent świateł drogowych, fotochromatyczne lusterko wsteczne oraz czujnik deszczu.

Oczywiście wszystkiego jest jeszcze więcej, a cena końcowa "testówki" to 236 549 zł, co nie brzmi kosmicznie. Istotnie, w aucie jest wszystko to, co potrzebne i nic więcej, dzięki czemu dodatki nie kosztowały tyle, co samo auto. Warto? Może łatwo mi mówić, ale tak.

Plusy:
+ radość z jazdy
+ świetnie spisujący się xDrive
+ szybka i płynna skrzynia biegów
+ bardzo atrakcyjny wygląd

Minusy:
- o dwa cylindry za mało
- fotele regulowane skokowo
- brak możliwości wyrównania temperatury obu stref klimatyzacji

Podsumowanie:
Golf klasy średniej? Być może. To niezwykle dopracowany, dynamiczny i komfortowy samochód rodzinny dla ceniących prawdziwą radość z jazdy.