Badania jasno dowodzą - ludzie boją się jeździć w pełni autonomicznymi autami
Czy wsiedlibyście do samochodu bez kierownicy, który automatycznie dowiezie Was w wybrane miejsce? Jeśli nie, to nie jesteście sami.
Samochody autonomiczne budzą wiele wątpliwości. Technologia ta jest usprawniana z roku na rok, jednak wciąż nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Widać to chociażby po wielu mniej lub bardziej poważnych wypadkach, do których dochodzi na całym świecie (choć głównie w USA). Oczywiście, liczba ta na tle standardowych wypadków, będących wynikiem błędnej decyzji kierowcy jest wręcz zerowa. Ciężko jednak porównywać realnie garstkę autonomicznych samochodów do milionów maszyn, gdzie osoba siedząca za kierownicą podejmuje wszystkie decyzje.
American Automobile Association przeprowadziło ankietę, w ramach której przepytało ludzi o opinie na temat samochodów autonomicznych. Efekty są zaskakujące. Aż 71 procent ankietowanych osób zdecydowanie boi się jazdy autonomicznym pojazdem. Co ciekawe liczba ta delikatnie spadła w porównaniu z minionym rokiem, ale względem 2017, kiedy to po raz pierwszy przeprowadzono takie badanie, wzrosła o blisko 10 procent. Jest to efekt wielu groźnych wypadków, do których doszło w przeciągu dwóch ostatnich lat. Ludziom łatwiej jest jednak zrozumieć zderzenie, nawet tragiczne w skutkach, gdy winowajcą jest kierowca. W przypadku aut autonomicznych, gdy za wszystko odpowiada komputer, staje się to znacznie trudniejsze to uargumentowania i podważa wiarę we wszystkie systemy, które mają zapewnić bezpieczeństwo w takim pojeździe. American Automobile Association podkreśla, że systemy półautonomicznej jazdy pozwolą rozwiązać ten problem. Kierowcy muszą częściowo zaufać maszynie, a użytkowanie takich układów w dłuższym okresie czasu pozwoli na przekonanie się do w pełni autonomicznego rozwiązania.
Warto jeszcze przyjrzeć się innym wynikom tego badania. Na przykład 53 procent ankietowanych ufa autonomicznym kolejkom niskich prędkości, np. w górach, na lotniskach lub na dworcach. Z kolei 44% przepytywanych nie boi się systemów autonomicznego dostarczania przesyłek lub jedzenia (za pomocą samochodów autonomicznych). Za to tylko 19% czułoby się komfortowo w sytuacji, gdyby ktoś z członków rodziny był pasażerem auta autonomicznego.
Amerykanie w ramach ankiety zeszli także na temat systemów bezpieczeństwa. Dla przykładu aż 68 procent ankietowanych ufa systemom takim jak Lane Assist czy aktywnemu tempomatowi. W ich opinii podnoszą one komfort użytkowania pojazdu, aczkolwiek nie odbierają tego jako elementy zwiększające bezpieczeństwo w podróży.
Problem z przepisami
Kilka dni temu zamknięto sprawę dotyczącą potrącenia kobiety przez autonomiczny pojazd firmy UBER. W takich pojazdach wciąż obecny jest kierowca, który w krytycznej sytuacji ma zareagować na niebezpieczeństwo. W przypadku tego zdarzenia zawiodła zarówno technologia jak i osoba za kierownicą, gdyż nie podjęto żadnej reakcji w momencie, w którym kobieta wyszła wprost przed auto. Finalnie sprawa została umorzona, bez określenia sprawcy. Dlaczego? W opinii sądu UBER nie może zostać oskarżony, gdyż nie ma ku temu żadnych podstaw. Samochód bowiem nie może być winnym zdarzenia, co automatycznie przekłada się także na obsługującą go firmę. Dodatkowa sprawa będzie toczyła się w kwestii osoby za kierownicą, Rafaeli Vasquez. Tutaj na bazie nagrań z pojazdu śledczy chcą dojść do wniosku, czy faktycznie mogła ona zareagować na czas. Vasquez podczas wypadku oglądała na telefonie film, choć zgodnie z przepisami nie prowadziła auta.
Zdarzenie to doskonale pokazuje, że przepisy wymagają gruntownej przebudowy pod obecność aut autonomicznych na drogach. Ich liczba będzie wzrastała z roku na rok, tak więc temat ten zapewne jeszcze wielokrotnie będzie pojawiał się na ustach polityków na całym świecie.