Tak wygląda nowy Batmobile. Batman wciąż preferuje benzynowe V8
Już w przyszłym roku do kin wejdzie kolejny film o mrocznym rycerzu. Tym razem w rolę Batmana wcieli się Robert Pattinson, a na ekranie pojawi się wraz z wyjątkowym Batmobilem.
Batman to jedna z najbardziej rozpoznawalnych komiksowych postaci na świecie. Fani DC od lat śledzą jego poczynania, zarówno na papierze jak i w filmowych wydaniach. Kolejne produkcje o mrocznym rycerzu pojawiają się dość często i za każdym razem odnoszą się do innych czasów z historii Bruce'a Wayne'a. Po udanym reboocie Christophera (składającym się z trzech filmów), za postać tę wziął się Matt Reeves. Tym razem w rolę Batmana wcieli się Robert Pattinson, a na ekranie pojawi się ikoniczny Batmobile.
Nowy Batmobile prezentuje się naprawdę bojowo
Można śmiało powiedzieć, że każdy Batmobile przechodzi do historii. Zarówno pierwsze auta z czasów telewizyjnych jak i późniejsze maszyny Wayne'a uznawane są za ikony popkultury. Samochód z dzieł Nolana pojawił się nawet w formie one-offa, którym Team Galag pokonał słynny Gumball. Wtedy też ten wyjątkowy pojazd wpadł w odwiedziny do Polski.
Jaki będzie nowy Batmobile? Wiadomo, że akcja filmu ma toczyć się w latach dziewięćdziesiątych. Dlatego postawiano na sprawdzone rozwiązania. Jest to maszyna przypominająca muscle-car, choć silnik tutaj zamocowano centralnie. Auto ma prawdziwie bojowy wygląd, a w swojej stylistyce nawiązuje do filmowych pierwowzorów z lat 50 i 60.
Wyeksponowane V8 (najprawdopodobniej) nie zafunduje nam żadnych dopalaczy i nie będzie wspomagane silnikami odrzutowymi. Nowy film o Batmanie ma być mocniej usytuowany "na ziemi", czyli w założeniach stawia się na możliwie realistyczne elementy. Na szczęście więc Pattinson nie będzie jeździć elektrycznym eko-autem, a mrocznym amerykańskim potworem, idealnie pasującym do klimatu Gotham.
Nowy Batmobile zadebiutuje na ekranie w 2021 roku
Produkcja filmu złapała lekkie opóźnienie z powodu koronawirusa, aczkolwiek producenci podkreślają, że przyszłoroczny termin premiery nie jest zagrożony. Fani mogą więc zacierać ręce!