BMW i7 pokazuje jak tworzy się luksus. Zobaczcie pracę za kulisami
BMW i7 niby wciąż jest wielką tajemnicą, a wiemy o nim coraz więcej. Niemcy chwalą się procesem rozwoju auta i ujawniają wiele niezwykłych ciekawostek.
Stworzenie luksusowej limuzyny nie jest proste. Wyobraźcie sobie, że nie projektujecie czegoś, co ma rywalizować z autami obecnie oferowanymi na rynku. Tu chodzi o przygotowanie pojazdu, który nawet za kilka lat pozostanie konkurencyjny wobec kolejnych generacji innych aut. BMW i7 ma być właśnie takim przełomem dla marki. Niemcy wyjątkowo chętnie dzielą się informacjami i zdjęciami z procesu rozwojowego. Tym razem pokazali nam kulisy "tworzenia luksusu".
BMW i7 ma być wygodne, nowoczesne i bezpieczne
Te cechy przyświecają niemal każdemu producentowi, ale w przypadku i7 mamy do czynienia z unikalnym podejściem do tematu. Ten samochód ma stanowić punkt odniesienia nie tylko dla BMW, ale także dla konkurencji. Marka z Monachium upatrzyła sobie koszulkę lidera w segmencie luksusowych limuzyn i zamierza dorwać ją bez większego wysiłku.
Zacznijmy od komfortu. W przypadku auta elektrycznego wbrew pozorom wyzwań jest znacznie więcej, niż przy stosowaniu silnika spalinowego. Klasyczna jednostka napędowa, nawet idealnie wyciszona, sama w sobie jest "wygłuszeniem" dla części elementów konstrukcji auta. Z takim problemem spotkał się między innymi Mercedes przy projektowaniu EQS-a. Pierwsze muły testowe obnażyły hałaśliwość układu chłodzenia czy wentylacji - a to jest coś, czego normalnie nie zauważamy w takich autach.
BMW solidnie przykłada się więc do stworzenia odpowiedniej atmosfery w kabinie, także w spalinowym BMW Serii 7. W wydaniu elektrycznym z pomocą przyszedł natomiast geniusz muzyczny Hansa Zimmera. Legendarny kompozytor został zaangażowany w projekt tworzenia dźwięku napędu, generowanego z głośników w trakcie jazdy. IconicSounds Electric ma oddawać charakter auta i podkreślać jego najważniejsze cechy.
Ważna jest też izolacja wibracji
Tutaj do akcji wkraczają inżynierowie, nie tylko z szeregów BMW. Odpowiednia konstrukcja zawieszenia i nowoczesna pneumatyka ma być kluczem do sukcesu, umożliwiającym dosłownie "odcięcie" kierowcy i pasażerów od świata zewnętrznego. Swoje trzy grosze, bardzo cenne swoją drogą, dokładają z kolei producenci opon, ściśle współpracujący z BMW. Nowoczesne ogumienie dopasowane do BMW i7 i spalinowej Serii 7 ma nie tylko wpływać na poprawę właściwości jezdnych, ale także współpracować z zawieszeniem w kwestii "izolowania" niechcianych dźwięków i wstrząsów.
Ciekawostką jest również pomieszczenie, które "odgrywa" różne odgłosy - od przejeżdżającej karetki, aż po mijane ciężarówki. W takim miejscu za pomocą specjalnych mikrofonów można znaleźć słabsze punkty w wygłuszeniu i dopracować je przed rynkową premierą.
BMW i7 jest też testowane w ekstremalnych warunkach
Nie chodzi tutaj wyłącznie o testy drogowe, które przeprowadzane są w upalnych warunkach Doliny Śmierci w Kalifornii, czy na północy za kołem podbiegunowym. Specjalne komory pozwalają na przetestowanie samochodu przy temperaturach sięgających -50 lub +60 stopni, w ścianie deszczu i w innych niesprzyjających okolicznościach.
BMW testuje także swój samochód pod kątem zakłóceń elektromagnetycznych. Bardzo delikatna elektronika pokładowa jest czuła na różne anomalie, zarówno naturalne jak i generowane przez człowieka. Tym samym Niemcy solidnie zabezpieczają ten samochód, aby nie padł ofiarą niechcianej usterki lub ataku. Marka z Monachium podkreśla także konieczność zabezpieczenia pojazdu przez atakiem hakerskim. Takie to mamy czasy.