BMW iX M60 - TEST. Przyszłość jest piekielnie szybka, naprawdę!
Może i nie jest najpiękniejszym autem na świecie, ale na drodze niewiele aut może mu dorównać. BMW iX M60 pokazuje możliwości elektromobilności - tej, która łączy niesamowite osiągi i wysoką wydajność.
Muszę Wam się do czegoś przyznać - im dłużej patrzę na ten samochód, tym bardziej zaczynam lubić jego stylistykę. Jest przesadzona, specyficzna i wymaga czasu, aby się z nią polubić. Z drugiej strony ma kilka ciekawych cech, które niezmiennie przyciągają uwagę na drogach. BMW zresztą mówi wprost - chcemy szokować, bo to napędza nam sprzedaż. Jak widać ta technika działa, gdyż iX-ów na ulicach widzę coraz więcej. A BMW iX M60 to prawdziwa wisienka na torcie w gamie tego modelu.
Stylistycznie jest jedynie nieznacznie zaostrzona i na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się z tłumu. Nawet czarny emblemat M60 ginie na pokrywie bagażnika. To doskonała przykrywka dla możliwości, które oferuje napęd w tym aucie. Niejedno auto spalinowe pozostanie tutaj daleko w tyle.
BMW iX M60 - TEST. Po pierwsze - szybkość
O wyglądzie tego auta powiedziano już wszystko, więc kolejna debata na temat wyglądu wielkich nerek i świateł nie ma sensu. Auto się sprzedaje, czyli jego linia przypadła do gustu klientom marki - i to się liczy.
Zacznę więc od cech, które wyróżniają model M60. A jest to przede wszystkim szybkość. Auta elektryczne mają jedną wielką wadę - niebezpiecznie zbliżają zwykłe auta do supersamochodów. Setkę osiągają w błyskawicznym tempie, a i bariera 200 km/h potrafi być przekraczana po kilku sekundach.
Tak jest w przypadku tego auta. Choć nadwozie typu SUV stawia na przestrzeń i rodzinny charakter, to jednak osiągi nie odstają od wielu naprawdę szybkich aut spalinowych.
Od zera do 100 km/h rozpędzimy się w 3,8 sekundy. Od zera do dwustu w zaledwie 15 sekund. A wszystko to w aucie ważącym blisko 2650 kilogramów. Jest to zarazem fascynujące i przerażające, gdyż taka masa pędząca z wysoką prędkością zdaje się być pociskiem nie do zatrzymania.
Ale tutaj do akcji wkracza wiedza i doświadczenie inżynierów z działu BMW M. To oni sprawili, że ten "rodzinny SUV" nie rozczarowuje. Hamulce są bardzo skuteczne, a dodatkowo wspiera je system rekuperacji energii. W efekcie hamując nie czujemy tej masy, co jest typową przypadłością wielu aut elektrycznych.
Układ kierowniczy i zawieszenie także nadążają za ogromną mocą, trafiającą na wszystkie cztery koła. 619 KM i abstrakcyjne 1100 Nm trzeba w końcu przenieść na asfalt w bezpieczny sposób. Pomaga w tym oczywiście elektronika.
Układ wektorowania momentu obrotowego sprawia, że iX M60 dosłownie wgryza się w asfalt i dzielnie podąża wyznaczonym torem jazdy. Nawet w szybkich zakrętach pokłady przyczepności są bardzo duże, a układ kierowniczy pozwala na bardzo precyzyjne prowadzenie samochodu z wysokimi prędkościami.
Oczywiście nie liczcie na cuda - granica możliwości tego auta jest znacznie niżej, niż w przypadku samochodów sportowych
Elektromobilność przesunęła jednak poprzeczki. Pomijając osiągi, kluczem do sukcesu tych aut (ale także ich zmorą) są akumulatory. Ten w BMW iX M60 ma 111,5 kWh pojemności brutto i jest bardzo ciężki. Jego ułożenie w płycie podłogowej obniża środek ciężkości i wpływa na lepszą trakcję, ale zarazem wyraźnie zwiększa masę. A to oznacza, że opony i zawieszenie mają tutaj jednak znacznie więcej pracy.
Kiedy jednak wyłączymy sportowe zapędy, to pozostaniemy z naprawdę udanym autem, które nie rozczarowuje. W BMW iX bardzo przypadło mi do gustu wnętrze, które jest minimalistyczne, ale i przyjemne dla kierowcy.
Co prawda wciąż nie mogę przekonać się do nowych multimediów, w których ulokowano sterowanie wieloma funkcjami, w tym klimatyzacją. Czasami znalezienie oczekiwanego elementu zajmuje po prostu zbyt dużo czasu.
Jak już jednak przyzwyczaimy się do obsługi, to zaczniemy doceniać dopracowanie małych detali. Jakich? Na przykład takich jak podgrzewanie siedzeń, podłokietników i obudowy schowka przed pasażerem.
Tak, dobrze przeczytaliście. Ten element też jest podgrzewany i oddaje ciepło na przednią część nóg pasażera siedzącego na prawym fotelu. Moja żona była zakochana w tym udogodnieniu - zwłaszcza, że podczas testu pogoda stała się już wybitnie jesienna.
W BMW iX nie można też narzekać na przestrzeń i komfort, ale jedną rzecz dramatycznie popsuto
Przednie fotele są duże, obszerne i wygodne - a do tego oferują ogromny zakres regulacji. Mają jednak ogromną wadę dla niższych osób - plastikową obudowę w zagłówku, zakrywającą otwór w fotelu. Jest ona na takiej wysokości, że niższe osoby obijają się o nią głową. Zauważyło to kilka osób jadących tym autem na prawym fotelu - a to oznacza, że BMW zdecydowanie nie przemyślało tego elementu.
Tylna kanapa wygląda niczym wyciągnięta z salonu. Jest idealnie płaska, miękka i zapewnia niesamowity komfort podróżowania. Przyznam szczerze, że długa podróż na tylnej kanapie w iX-ie może być naprawdę przyjemnym doświadczeniem.
Tym bardziej, że w kabinie jest bardzo cicho. Wygłuszenie dopracowano do perfekcji, co pozwala na pełen relaks podczas podróży. Miło przygrywa tutaj także system audio Bowers&Wilkins, serwujący niezmiennie fantastyczne brzmienie - ciepłe i bardzo głębokie.
Bagażnik oferuje tutaj solidne 500 litrów pojemności. Jest ustawny i oferuje dodatkowe haczyki do łatwego zaczepienia siatek lub mniejszych przedmiotów.
BMW iX M60 oczywiście wcina prąd jak szalone w momencie, w którym wykorzystujecie jego potencjał. Jeśli jednak zdejmiecie nogę z gazu...
Wtedy można odkryć potencjał drzemiący w rozwiązaniach opracowanych przez BMW. Liczący 111,5 kWh brutto akumulator (105 kWh netto) to przede wszystkim gwarancja naprawdę dobrego zasięgu.
Są tacy, którzy specjalnie pokazują możliwości tego auta, pokonując długie trasy z niskimi prędkościami. To jednak nie dla mnie. Kupując takie BMW chce się mieć komfort sprawnego podróżowania autostradami i szybkiego ładowania w przerwach.
A tutaj tego nie brakuje. Jazda z prędkościami zbliżonymi do ograniczeń w Europie Zachodniej, czyli 120-130 km/h, owocuje zużyciem energii na poziomie 23-28 kWh, w zależności od ukształtowania terenu. A to oznacza, że zyskujemy 300-400 kilometrów realnego zasięgu. Maksymalna moc ładowania sięga z kolei 195 kW, czyli na stacjach pokroju IONITY spędzimy mało czasu.
przy 100 km/h: | 18-23 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 22-28 kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 29-31 kWh/100 km |
w mieście: | 19-28 kWh/100 km |
BMW iX M60 przejedzie na prądzie też i 500, a nawet 600 kilometrów - choć wymaga to poruszania się z prędkościami do 80-90 km/h. W mieście z kolei zużycie wahało się w granicach od 19 kWh przy naprawdę starannej jeździe, do 27 kWh przy poruszaniu się bez myślenia i wykorzystywania okazji do odzyskiwania energii.
A rekuperacja jest tutaj kluczem do sukcesu
BMW stworzyło świetny system, który wymaga jednak przyzwyczajenia. Poza standardowymi ustawieniami rekuperacji (kiedy działa ona z jedną konkretną siłą), dostępna jest też funkcja adaptacyjna. Wówczas do akcji wkracza przedni radar, wykrywający ruch wokół nas. Do tego BMW analizuje dane z nawigacji, w których uwzględnia topografię i ograniczenia prędkości.
Efekt? W wielu sytuacjach odzysk energii był na bardzo wysokim poziomie, co wyraźnie wpływało na zwiększenie zasięgu. W trasie jest to rzecz absolutnie wspaniała.
Co jeszcze rozpieszcza w BMW iX?
Doceniłem tutaj świetne światła matrycowe, które podczas nocnych podróży doskonale oświetlają drogę i pobocze, ekspresowo wycinając obszar, którym poruszają się inne auta.
Świetnie sprawdza się także tylna skrętna oś. Pomijając jej wpływ na właściwości jezdne tego auta przy wysokich prędkościach, jej obecność zamienia poruszanie się ciasnymi uliczkami i garażami w czystą przyjemność. iX staje się zwinny i zadziwiająco łatwo potrafi wjechać nawet w ciasne miejsca.
Ile kosztuje taka przyjemność?
Wyjściowo - 574 900 złotych, oczywiście przed zanurzeniem się w basenie opcji. Ten egzemplarz dostał felgi z katalogu dodatków (za 11 800 złotych), pakiet First Class za 19 300 złotych i szereg innych elementów z długiej listy. W efekcie cena wzrosła do 645 400 złotych.
Kilka lat temu napisałbym, że jest to bardzo dużo, ale żyjemy w tak dziwnych czasach, iż te 650 tysięcy brzmi po prostu normalnie. Za te pieniądze dostajemy blisko 620 KM, 1100 Nm, świetne osiągi i duży zasięg na jednym ładowaniu.
BMW iX M60 - moja opinia
BMW zgrabnie pogodziło tutaj wiele cech - osiągi, dobre właściwości jezdne, przestrzeń i zasięg. Moim zdaniem to auto ma jednak jeden problem - zaburzenie tożsamości. Już wersja M50 jest wystarczająco szybka, a jednak kosztuje nieco mniej (a przy okazji potrafi być nieco bardziej wydajna).
Mam wrażenie, że wariant M60 to po prostu pokaz możliwości. BMW udowodniło wszechstronność swoich rozwiązań i zaprezentowało ich graniczne możliwości. Chętnych na pewno nie zabraknie, ale jeśli myślicie o tym samochodzie, to po prostu skuście się na wariant M50. Wiele nie stracicie, a kilka cennych złotówek zostanie w portfelu.