Nazwa Boldmen CR4 nic Wam nie mówi, ale to BMW Z4 w ciekawej obudowie
Co można zrobić z BMW Z4? Na przykład nowe auto. To Boldmen CR4, czyli intrygujący projekt stworzony przez zespół doświadczonych inżynierów, w tym przez założyciela marki Wiesmann.
Nowe BMW Z4 nie tylko wygląda dość specyficznie, ale też nie notuje rewelacyjnych wyników sprzedaży. Dla niektórych jest to więc okazaja do przygotowania swojej własnej interpretacji tego samochodu. Boldmen CR4 to projekt stworzony przez braci Käs - Haralda i Michaela, przy współpracy z Friedhelmem Wiesmannem. Tak, tym Wiesmannem, twórcą egzotycznej niemieckiej marki produkującej supersamochody.
Boldmen CR4 nie jest dziełem przypadku
Michael Käs ma ogromne doświadczenie motoryzacyjne, gdyż swoją karierę związał z Alpiną i Rufem, gdzie przepracował wiele lat. Boldman CR4 to jego pierwszy autorski projekt, wykorzystujący jako bazę BMW Z4. Z oryginału zostały jednak jedynie niewidoczne gołym okiem podzespoły, takie jak platforma i konstrukcja samochodu. Całość przykryto opracowanymi od podstaw panelami z włókna węglowego (stąd litera C w nazwie, od Carbon).
Boldmen CR4 na pewno zaskoczy osiągami. Zastosowanie lekkiego poszycia wyraźnie zmniejsza masę samochodu, co w połączeniu z solidnie podrasowanym silnikiem przełoży się na rewelacyjne możliwości. 3-litrowa rzędowa szóstka, oferująca seryjne 340 KM, w Boldmanie generować będzie aż 408 KM. Wszystko za sprawą nowego oprogramowania i garści modyfikacji mechanicznych. Dzięki temu przyspieszenie do setki ma zajmować mniej niż 4 sekundy, a prędkość maksymalna zbliży się do 300 km/h.
Boldmen ma ambitne plany
Niemiecki startup chce wyprodukować i sprzedać w tym roku 20 egzemplarzy, zaś na 2022 rok zaplanowano aż 80 aut. I nie byłoby to szaleństwem, gdyby nie cena. Za CR4 trzeba zapłacić około 185 000 euro, czyli trzy razy tyle, ile za seryjne BMW Z4 M40i. Jest to więc propozycja dla osób poszukujących bardzo indywidualnego stylu i sprawdzonych rozwiązań. Konstrukcja BMW i udany 3-litrowy silnik może zwiastować spokojną eksploatację, choć w przypadku stłuczki albo zarysowania naprawa poszycia może być skomplikowana i kosztowna.
Póki co nie wiadomo w jaki sposób sprzedawane będą Boldmeny. Większa liczba informacji, wraz ze zdjęciami pierwszego gotowego auta, zostanie opublikowana bliżej końcówki roku. Warto więc obserwować ten projekt, gdyż może być ciekawym egzotykiem w coraz nudniejszym motoryzacyjnym krajobrazie.