BYDWarner? BorgWarner właśnie kupił licencję na baterie LFP od Chińczyków

Gdzie byście nie chcieli kupić baterii do samochodu elektrycznego, jest spora szansa, że będzie to BYD. BorgWarner teraz będzie licencjobiorcą technologii.

Amerykańska firma BorgWarner, producent i dystrybutor pierwszomontażowych części dla wielu producentów, ogłosił właśnie ośmioletni plan partnerstwa strategicznego z firmą FinDreams Battery, jednym z wiodących producentów baterii typu LFP (litowo-fosforanowo-żelazowych).

Amerykański gigant będzie kupował od FinDreams Battery ogniwa typu Blade, z których BorgWarner będzie produkował baterie. Ponadto, korporacja będzie miała licencję na projekt i produkcję akumulatorów typu Blade. BorgWarner dostarcza swoje akumulatory m.in. dla Forda, General Motors oraz koncernu Stellantis.

BorgWarner mocno dogaduje się z Chińczykami

Oczywiśćie, FinDreams Battery to spółka-córka chińskiego koncernu BYD, który coraz mocniej naciska na ekspansję globalną. Zresztą, akumulatory typu Blade są używane nie tylko w autach marki. Korzysta z nich między innymi Tesla i to nie tylko w autach produkowanych w Szanghaju.

BorgWarner

BorgWarner stał się jedynym dostawcą "non-OEM", a więc jedyną zewnętrzną firmą, której udzielono takiej licencji. Nie oznacza to, że poza firmą-matką, będą monopolistami na rynku akumulatorów LFP. BYD stara się zdominować rynek jak najbardziej, więc możliwe jest, że udzieli takiej licencji komuś jeszcze - o ile będzie to producent samochodów, a nie podzespołów.

BorgWarner, z drugiej strony, ma również spore inwestycje w Chinach (a także w Polsce, gdzie ma zakład produkcyjny). Produkuje podzespoły do samochodów elektrycznych (falowniki, silniki elektryczne) dla dużych firm na tamtejszym rynku. Prawdopodobnie dla GWM (Great Wall Motors), a także dla Aiways i JMC.

Akumulatory LFP, którymi BYD chce podbić rynek, są nieco mniej wydajne niż tradycyjne baterie litowo-jonowe. A w zasadzie nie tyle mniej wydajne, co mają mniejszą gęstość energetyczną. Dla odpowiedniego zasięgu wymagają więc znacznie lepszej optymalizacji.

Mają za to inne zalety. Przede wszystkim są tańsze w produkcji. A po drugie, nie wymagają użycia niklu, manganu i kobaltu, których wydobycie jest mocno kontrowersyjne ze względów etycznych oraz ekologicznych.

Chińczycy zapewnili sobie więc zbyt na ogniwa do akumulatorów i dopływ gotówki, a sami mogą dzięki temu inwestować dalej. Fabryka koncernu powstaje na Węgrzech, a firma myśli też o kolejnej, w Meksyku. Stamtąd będzie dostarczać auta na rynki obydwu Ameryk.

źródło: BorgWarner via CarNewsChina