Gullwing, Klasa E i SL jednocześnie? Bardzo proszę. To Boschert B300
Boschert B300 to szalone dziecko końcówki lat osiemdziesiątych. W jednym aucie spotyka się Klasa E i SL, a to wszystko przyozdobiły drzwi typu gullwing. I jak tu nie kochać szaleństwa tunerów z tamtych czasów?
Mam wrażenie, że lata osiemdziesiąte były najwspanialszym okresem dla tuningu. Liczba projektów oderwanych od rzeczywistości w swojej formie była naprawdę duża, a niektóre sprawiały, że oczy same lądowały wraz ze szczęką na ziemi. Boschert B300 jest jednym z takich samochodów. Widzieliście kiedyś projekt, który jest jednocześnie gullwingiem, SL-em i Klasą E? Pewnie nie - ale takie auto istnieje i można je kupić.
Boschert B300 był nowoczesną interpretacją klasyki. Bazą stał się Mercedes C124
Wszystko zaczęło się tutaj od zupełnie innej firmy - Styling-Garage. W połowie lat osiemdziesiątych stworzyła ona model 500SGS Gullwing, bazujący na luksusowym SEC-u.
Wyzwanie zostało podjęte przez Hartmut Boscherta, który postanowił stworzyć swoją wersję gullwinga. Tutaj bazą stał się Mercedes C124 300CE, czyli klasyczna "Klasa E" w wydaniu coupe.
Tutaj jednak kończy się w zasadzie historia seryjnej wersji tego samochodu. Nadwozie gruntownie pocięto, a cały słupek C przesunięto o 10 centymetrów do tyłu. Pozwoliło to na wpasowanie wielkich drzwi typu gullwing, którym towarzyszyły także wzmocnione i podniesione progi. Wszystko po to, aby nadwozie zachowało odpowiednią sztywność.
To nie koniec modyfikacji w tym aucie. Boschert uznał, że standardowy pas przedni nie pasuje do charakteru jego projektu. Finalnie więc front przeszczepiono z modelu SL R129. Z tego samochodu pochodzą też fotele, które zastąpiły standardowe siedzenia z C124.
Wisienką na torcie jest podkręcony silnik
Seryjna 3-litrowa jednostka oferowała około 200 KM. W takim aucie to zbyt mało - zwłaszcza, że Boschert B300 miał przekonać do siebie najbardziej wymagających kierowców. Dorzucono więc turbodoładowanie, dzięki któremu uzyskano blisko 300 KM. Co ciekawe moc trafiła tutaj na tylne koła za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów.
Teraz ten model trafił na sprzedaż
Pod koniec listopada trafi na aukcję RM Sotheby's, która odbędzie się w Monachium. Wraz z samochodem nabywca dostanie szereg skarbów - takich jak oryginalne dodatki, telefon pokładowy i kasety VHS przedstawiające wszystkie detale samochodu. Estymacje są imponujące - mowa o kwotach rzędu 250-300 tysięcy euro.


