Brytyjskie 727 KM chce zostawić w tyle Ferrari. Aston Martin stawia na dynamikę
Aston Martin w modelu DBX dopisuje literę S do nazwy. Niby nie jest to wielka zmiana, ale niesie ze sobą szereg nowości.
Powiedzmy sobie szczerze - Aston Martin DBX wygląda doskonale, ale wyniki sprzedaży w przypadku tego modelu są bardzo martwiące. Brytyjska marka chciała stworzyć bestseller, aczkolwiek to się nie udało. Konkurencja, z Lamborghini czy nawet Ferrari na czele, sprzedaje... więcej - nawet limitując liczbę aut.
Aston Martin chce nieco zmienić taką sytuację i przyszykował nowe wcielenie DBX-a. Ma więcej mocy, może być lżejsze i wyróżnia się agresywną stylistyką. Tylko czy to wystarczy?
Aston Martin DBX S, czyli 727 KM w akcji
Przepis na wzmocnienie auta jest akurat prosty - z 4-litrowego V8 z podwójnym doładowaniem wyciśnięto wszystko co się da. AMG, które dostarcza silnik, zaadoptowało w tej wersji kilka zmian zastosowanych w modelu Valhalla. W ten sposób udało się uzyskać jeszcze wyższą moc.
Suche dane techniczne imponują. Setka na liczniku pojawia się w 3,3 sekundy, a prędkościomierz zamyka wartość solidnie przekraczająca "trójkę" z przodu.
W parze z osiągami idą też zmiany wizualne. Przede wszystkim wersja S ma inaczej narysowane zderzaki, ciemny grill z przodu i z większy dyfuzor z tyłu. Charakterystycznym wyróżnikiem tego auta są też "pionowo" ustawione końcówki wydechu.
Brytyjczycy mają też pakiet "diety" dla DBX-a S. Zawiera on dach z włókna węglowego, lekkie magnezowe felgi i szereg lżejszych materiałów w wybranych miejscach. Łącznie pozwala to na obniżenie masy o 47 kg względem pierwotnych 2245 kg. 2198 kg to wciąż wysoka liczba, jednak już nieco bardziej "zjadliwa".
Plusem pakietu "odchudzającego" ten samochód jest też krótsze przełożenie układu kierowniczego - o około 4%.
Poza tym garść zmian znajdziemy we wnętrzu
Są to chociażby nowe fotele, inna kolorystyka tapicerki i drobne wstawki, które podkreślają sportowy charakter tego auta.
Ceny? Te pozostają tajemnicą, ale znając życie do niskich jak na ten segment należeć nie będą. Trudno powiedzieć, czy wersja S będzie tym, czego potrzeba ofercie DBX-a. Można odnieść wrażenie, że największą zmianę na plus w tej marce przyniosłaby zmiana... głównego stylisty, czyli Marka Reichmanna.


