Buick LaCrosse rusza na podbój Chin. Ma 30-calowy ekran i wygląda jak cokolwiek
Na chińskim rynku walka nie odbywa się na silniki, czy właściwości jezdne. Nowy Buick LaCrosse ma przekonać klientów gadżetami na pokładzie.
Buick ma w Państwie Środka ugruntowaną pozycję. Śmiem twierdzić, że ostatnio ta amerykańska marka jest bardziej znana w Chinach, niż w swojej ojczyźnie. Dlatego to właśnie azjatyckie premiery przyciągają większą uwagę. Tym razem model w klasie średniej, Buick LaCrosse, zyskał nową generację. Nowy design, a przede wszystkim, wyposażenie, które ma zachwycić Chińczyków.
Buick LaCrosse to "Pure Design"... czyli nic
Pure Design, to najnowsza linia stylistyczna, według której projektowane są modele marki. Charakteryzuje się wąskimi światłami i trapezoidalną atrapą chłodnicy. Pierwszym modelem z tej serii był Buick Envista, który finalnie trafił również do USA. Nie wiadomo, czy Buick LaCrosse również podąży tą drogą, zwłaszcza, że jest klasycznym sedanem.
Natomiast widać, że... nic nie widać. Gdyby trzy tarcze loga amerykańskiej firmy zmienić na dowolny znak firmowy chińskiej firmy, nie bylibyśmy ani trochę zaskoczeni. LaCrosse jest generyczny w sposób, w który wygląda wiele azjatyckich samochodów - tych mniej odważnych we wzornictwie. Za to, w pokazanej wersji Avenir, ma matrycowe światła LED, które składają się z 222 diód. Do tego ma dziewięć trybów pracy, a układ świateł LED reaguje na zbliżanie się właściciela. Jeśli wykryje cyfrowy kluczyk, "odpali" sekwencję powitalną, w postaci animacji świateł przednich, tylnych oraz oświetlenia wokół klamek.
Wnętrze w wysokiej rozdzielczości
To nie koniec spektakularnego oświetlenia. Duże ilości diód trafiły też do wnętrza. Ambientowe podświetlenie składa się ze 121 źródeł światła.
To ma uzupełnić "ekran kinowy" w środku. Konsola centralna składa się bowiem z wyświetlacza o przekątnej 30", wyświetlającego obraz w rozdzielczości 6K. A to wszystko dla cyfrowych zegarów i rozbudowanego systemu multimedialnego.
GM chwali się, że Buick LaCross korzysta z nowoczesnej technologii i wysokiej klasy materiałów, takich jak elementy cięte laserem, czy podwójne francuskie przeszycia na tapicerce. Kierowca i pasażer będą mogli skorzystać z foteli z elektrycznym sterowaniem, ogrzewaniem, wentylacją i masażami, a praktyczność zapewni "lewitująca" konsola środkowa z ładowarką indukcyjną na górze i dużym schowkiem pomiędzy fotelami.
A coś więcej o technologii? To nie ma znaczenia. Ma być na bogato i futurystycznie. Wiadomo więc tylko, że za napęd będzie odpowiadała dwulitrowa jednostka turbo o mocy 240 KM.
Jestem ciekaw, czy ten samochód finalnie "wydostanie się" poza Chiny. Nie jest SUV-em, więc szanse są niewielkie.